Rosyjscy dyplomaci zostaną wydaleni z Polski
Polska wydala trzech rosyjskich dyplomatów z zamkniętego konsulatu w Poznaniu. Rzecznik Kremla grozi już „bolesną odpowiedzią”.
Radosław Sikorski poinformował o zamknięciu konsulatu w Poznaniu poinformował już 22 października. Ta placówka powstała w 1946 roku, zawiesiła działalność dwa lata późnej i wznowiła ją w 1960 r. W 1971 przekształcono ją w konsulat generalny. Dwa pozostałe znajdują się w Gdańsku i Wrocławiu.
Pokłosie wojny hybrydowej
Sikorski tłumaczył, że decyzja o zakończeniu funkcjonowania rosyjskiej placówki zapadła z powodu wojny hybrydowej, jaką prowadzi z naszym krajem Rosja. „Na wojnę hybrydową składa się agresja informacyjna, ataki cybernetyczne, destabilizacja granicy polsko-białoruskiej oraz akty dywersji” - stwierdził. W poniedziałek MSZ ogłosiło, że konsulat ma zostać zamknięty do 30 listopada.
Rosyjska agencja prasowa RIA poinformowała, powołując się ambasadora Rosji w Warszawie Siergieja Andriejewa, że w związku z tym zamknięciem polskie władze uznały trzech pracujących w nim dyplomatów za personae non gratae. Mają opuścić nasz kraj do końca listopada. MSZ potwierdził oficjalnie tę informację.
Polska Agencja Prasowa donosi z kolei, że poza dyplomatami, Polskę będzie musiało opuścić także pięciu pracowników administracyjno-technicznych i dwóch pracowników, którzy przybyli do tego konsulatu i mieli dostać akredytację, ale już jej nie dostaną. Andriejew powiedział jednak RIA, że notatce nie ma wzmianki o pracownikach technicznych i nie zostali uznani za osoby niepożądane.
Kreml już grozi odwetem
Rosja już zapowiedziała, że zemści się za tę decyzję. Wycofanie przez Polskę zgody na działalność konsulatu rosyjskiego w Poznaniu to kolejny wrogi krok, na który zostanie udzielona bolesna odpowiedź – zagroziła w rozmowie z Ria Nowosti rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa.
źr. wPolsce24 za Interia, "Rzeczpospolita"