Ranna turystka szukała apteki w Warszawie. Zamiast pomocy dostała mandat

Do nietypowego zdarzenia z udziałem obywatelki Chin doszło w niedzielę przed godziną 16:00 w Warszawie. Kobieta znalazła się na stacji Metro Centrum, chociaż nie zamierzała jechać stołeczną komunikacją, a jedynie szukała apteki.
Jak relacjonuje jeden z internautów, turystka potknęła się podczas spaceru, raniąc się w łokieć i nogę. Kobieta potrzebowała pomocy, więc postanowiła udać się do apteki. Jednak szukając jej, wsiadła do windy i zjechała na sam dół, a następnie zgubiła się w przejściach podziemnych.
Przez pomyłkę Chinka trafiła do strefy biletowej, a tam dostrzegli ją kontrolerzy biletów. Choć kobieta wyjaśniła, w jaki sposób znalazła się w tym miejscu i zapewniła, że nie miała zamiaru podróżować, pracownicy ZTM ukarali ją mandatem za brak biletu w wysokości 200 zł.
- Świadkowie opisują, że kontrolerzy byli „bardziej surowi niż policja” i nie okazali cienia empatii. Zamiast pomóc, pogorszyli sytuację – podaje NEXTA.
- Kiedy ją spotkałam, miała już w ręku środek do dezynfekcji i kartkę z mandatem na 200 zł. Stała tam i płakała - sama, w obcym kraju, po tym wszystkim, co ją spotkało. Podeszłam do pracowników ZTM, aby wyjaśnić sytuację, ale oni stanowczo utrzymywali, że każdy pasażer musi mieć bilet, a „rozliczają ich bardziej niż policję" – relacjonuje niedzielną sytuację jedna z internautek, będąca świadkiem zdarzenia.
źr. wPolsce24 za X/@nexta_polska