Rafał Trzaskowski oficjalnie zaczął kampanię wyborczą i... znów jeździ tramwajem
Rafał Trzaskowski zdążył już swoich wyborców przyzwyczaić do tego, że żadna kampania wyborcza nie może się obejść bez zdjęcia i filmu z tramwaju. W bluzie, z książką, w garniturze... stylizacje są różne, cel jest jeden i ten sam. Trzeba pokazać ludziom, że korzysta się z tych samych środków transportu publicznego, co i oni.
Wszystkie znaki w notesach Donalda Tuska wskazują, że na tę chwilę to jednak prezydent Warszawy będzie oddelegowany do trudnego boju o prezydenturę.
Trzeba więc - Bogu dzięki na chwilę - odstawić służbową limuzynę i pokazać światu trochę teatru:
- #TramwajdoWilanowa już kursuje. Nareszcie. Dziękuję wszystkim, z którymi na końcu trasy spotkałem się na porannej kawie Dziękuję też za Waszą cierpliwość. Wiem, że utrudnienia były i jeszcze przez jakiś czas będą uciążliwe, ale jestem przekonany, że nowe połączenie będzie nam wszystkim dobrze służyć - pisze tym razem Trzaskowski.
Według sondażu "Rz", który przygotował IBRiS, to właśnie prezydenta stolicy aż 53,6 proc. ogółu ankietowanych wskazuje jako tego, który ma największe szanse na pokonanie kandydata PiS.
Kto wie, może tym razem podróż tramwajem w końcu przyniesie spodziewany efekt?
źr. wPolsce24 za X/rp.pl