Czy Marsz Niepodległości się odbędzie? Trzaskowski pisze o awanturze
W poniedziałek ratusz poinformował, że odmówił wydania zgody stowarzyszeniu Marsz Niepodległości na organizację zgromadzenia, które miało odbyć się 11 listopada w stolicy. Urzędnicy tłumaczyli swoją decyzję tym, że organizator składał kolejne zawiadomienia, w których wskazywano inną datę rozpoczęcia wydarzenia. Jednocześnie podkreślono, że nie wycofano żadnego z wcześniej złożonych zawiadomień. W związku z tym ratusz stwierdził, że sposób działania stowarzyszenia Marsz Niepodległości nie pozwala uznać, które z zawiadomień jest w rzeczywistości prawdziwe.
Zwrócono uwagę również na termin złożenia zawiadomienia.
Terminem zgromadzenia jest bowiem czas jego trwania od początku do jego zakończenia. Zatem tylko zgromadzenie w całości zamykające się w przedziale czasowym pomiędzy 6 a 30 dniem od jego zgłoszenia (licząc od daty zgłoszenia do daty jego zakończenia) może być zgromadzeniem zgłoszonym zgodnie z ustawą – wyjaśniono.
Natychmiastowa reakcja
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości jeszcze tego samego dnia poinformowało, że złoży odwołanie do Sądu Okręgowego w Warszawie. Zdaniem jego rzecznika decyzja uderza w „wolę dziesiątek tysięcy patriotów chcących 11 listopada świętować odzyskanie niepodległości w Warszawie”.
Kto chce rozpętać awanturę?
Do sprawy odniósł się na platformie X prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Polityk KO uważa, że przyczyny odmowy są „dość prozaiczne”.
Nie mówimy o jednym zgłoszeniu. Mówimy o 6 (słownie: SZEŚCIU) zgłoszeniach. Od tego samego organizatora. Jedno z nich dotyczyło zgromadzenia, które miałoby trwać nieprzerwanie 16 dni – napisał.
Terminy podane we wszystkich zgłoszeniach przekraczają termin ustawowy, są po prostu przedwczesne (zgodnie z ustawą zawiadomienie o zgromadzeniu musi dotrzeć do organu nie wcześniej niż na 30 i nie później niż na 6 dni przed planowaną datą zgromadzenia) – dodał.
Trzaskowski poinformował, że miasto skierowało do policji, straży pożarnej, Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego oraz Zarządu Transportu Miejskiego prośby o ocenę planowanych zgromadzeń pod kątem bezpieczeństwa oraz właściwego funkcjonowania miasta.
Od wszystkich tych instytucji otrzymaliśmy jednoznaczne odpowiedzi, że wielodniowe zgromadzenia będą miały negatywny wpływ na działania służb ratunkowych, transportu publicznego i funkcjonowanie miasta, prowadząc do paraliżu centrum Warszawy – przekazał prezydent stolicy.
Polityk zapewnił, że jeśli „wpłynie wniosek zgodny z przepisami oraz ze zdrowym rozsądkiem, będzie co rozpatrywać”.
Na razie wygląda na to, że ktoś tu bardzo chce rozpętać awanturę wokół dnia narodowego święta. I nie jestem to ja – uważa Trzaskowski.
źr. wPolsce24 za X/trzaskowski_