Przerażony Tusk grozi dymisjami. Czy jego rząd przetrwa aferę KPO?

Afera KPO rozkręca się z godziny na godzinę. Polacy co chwilę zaskakiwani są kolejnymi „inwestycjami” na które wydano pieniądze z unijnej pożyczki. Jachty, ekspresy do kawy, strefy spa, luksusowe samochody a nawet… klub dla swingersów, czyli miłośników seksu grupowego.
Tusk najpierw bagatelizował...
Jeszcze w piątek Donald Tusk przekonywał, że przy tak dużym programie zdarzają się nietrafione projekty i że trzeba będzie je zweryfikować, ale ogólnie starał się raczej bagatelizować sprawę. Dziś jest inaczej, widzimy Tuska, który się wściekł, jest nasrożony i grozi dymisjami. Zdaniem wielu obserwatorów może to być za mało. Afera KPO jest wydarzeniem na miarę afery taśmowej z 2014 roku. Wtedy Platforma znalazła się na dnie.
A teraz grozi
- Miliardy euro z KPO to wielkie projekty rozwojowe Polski. Włożyliśmy za dużo wysiłku w ich odblokowanie, by pozwolić komukolwiek na marnotrastwo. Każdy, kto popełnił błędy, poniesie (lub już poniósł) konsekwencje. Niezależnie od stanowiska i partyjnej przynależności. A to, że PiS kłamie i manipuluje w tej sprawie, nie będzie żadnym usprawiedliwieniem. Dla nikogo – napisał na X Donald Tusk.
Na razie jednak błąd popełnił sam premier. Po polsku nie piszemy bowiem „marnotrastwo” tylko „marnotrawstwo”.
źr. wPolsce24