Gospodarka

Część pieniędzy z KPO na razie nie popłynie do Polski. „Rząd negocjuje z Brukselą rezygnację z jednego z kamieni milowych"

opublikowano:
mid-24c10138.webp
Rząd negocjuje z UE wymianę kamienia milowego. (fot.PAP/Paweł Supernak)
Według ustaleń portalu money.pl polski rząd negocjuje z Brukselą rezygnację z jednego z kamieni milowych, który jest warunkiem wypłacenia środków z Krajowego Planu Odbudowy. Chodzi o pełne ozusowanie umów cywilnoprawnych. W zamian rządzący chcą wdrożyć inne reformy.

Realizacja kamienia milowego zawartego w czwartym wniosku o wypłatę środków z KPO dotyczy ozusowania umów o dzieło oraz umów zleceń. Jeszcze kilka lat temu koszty wprowadzenia takiej ustawy wyliczano na 4 mld zł, dziś jest mowa o nawet 7 mld zł. Koszty realizacji kamienia milowego mieliby wziąć na siebie pracodawcy, podwyższając stawki osobom zatrudnionym, aby środki wypłacane do ręki pozostały bez zmian. Drugie rozwiązanie to obciążenie pracowników, którzy otrzymywaliby niższą kwotę netto. Dane GUS pokazują, że pod koniec marca 2024 roku ponad 2,3 mln Polaków pracowało na podstawie umów cywilnoprawnych.

Polityczne koszty

Według ustaleń portalu money.pl rząd jest świadomy, że wprowadzenie takiej ustawy niosłoby za sobą poważne skutki polityczne. W związku z tym ministerstwo finansów negocjuje z Unią Europejską wymianę tego zobowiązania na inne reformy.

- Jeśli nie zrealizujemy kamienia milowego, jest ryzyko, że suma wypłaty – w skrajnym scenariuszu – zostanie obcięta nawet o kilkaset milionów euro – pisze portal.

- Ozusowanie umów to potężna i potrzebna reforma, ale kosztowna politycznie. Z drugiej strony, rzeczy, które resort funduszy próbuje teraz wynegocjować w Brukseli jako alternatywę, to nasze inicjatywy – powiedziała w rozmowie z money.pl osoba z ministerstwa.

Co w zamian?

Jednym z alternatywnych rozwiązań ma być zaliczanie do stażu pracy okresu przepracowanego na umowach cywilnoprawnych oraz w ramach działalności gospodarczej. Taką zmianę uwzględniono już w projekcie nowelizacji Kodeksu Pracy, który do tej pory nie został zaakceptowany przez rząd.

Druga z propozycji dotyczy zwiększenia uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy. Na jej podstawie inspektorzy mogliby decydować o przekształceniu umowy cywilnoprawnej lub samozatrudnienia na etat. Istnieje jednak ryzyko, że taka zmiana przepisów może być trudna do zrealizowania.

- Reforma wzmacniająca PiP idealnie współgra z implementacją w Polsce tzw. dyrektywy platformowej. Z tego, co wiem, na poziomie roboczym jest zgoda co do kształtu reformy, natomiast problem pojawia się na szczeblu najważniejszych decydentów politycznych – mówi informator money.pl.

Czas leci

Na przygotowanie propozycji rząd ma coraz mniej czasu, ponieważ złożenie czwartego i piątego wniosku o wypłatę środków KPO miało mieć miejsce jeszcze w grudniu. Wynika to z faktu, że w ciągu roku państwa członkowskie mają dwa terminy na ich złożenie. Dwa poprzednie wnioski zostały złożone wiosną. Trzy złożone do tej pory wnioski dotyczą łącznej kwoty 67 mld zł. Dokumentacja, która ma wpłynąć do Brukseli do końca roku, opiewa na 31 mld zł.

źr. wPolsce24 za money.pl

Gospodarka

Gdzie są pieniądze z naszych podatków? KAS odbierane są narzędzia do ścigania podatkowych oszustów

opublikowano:
mid-24b07006.webp
Gdzie są nasze pieniądze z podatków panie premierze? (fot. PAP/Leszek Szymański)
"Pieniędzy nie ma i nie będzie" - te słowa Jacka Vincenta Rostowskiego, ministra finansów w drugim rządzie Donalda Tuska, na dobre przylgnęły do polityki obecnego premiera. Niestety, kolejna kadencja Platformy Obywatelskiej to znowu okres zapaści finansów publicznych. Gdzie podziały się pieniądze z naszych podatków? Pytał w Sejmie poseł PiS Zbigniew Bogucki. Jest mniejszy nacisk na walkę z przestępczością - odpowiada urzędniczka z Krajowej Administracji Skarbowej.
Gospodarka

Daniel Obajtek, były prezes Grupy Orlen, skomentował wyniki finansowe koncernu. Padły słowa o "zaorywaniu"

opublikowano:
AWIK_Obajtek_30012024_34 (1).webp
Daniel Obajtek przygląda się ze smutkiem jak firma, którą rozwijał jest dziś zwijana (fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Były prezes Grupy Orlen, a obecnie europoseł Daniel Obajtek skomentował wyniki finansowe jakie koncern opublikował w środę wieczorem. Fatalne dane, jakie przedstawił Orlen są drastycznie niższe od tych jakie notowała Grupa pod kierownictwem Obajtka. Szymon Hołownia mówi wprost: trzeba przekuć ten balon wielkich inwestycji związanych z marzeniami o wielkiej spółce.
Gospodarka

Daniel Obajtek dla wPolsce24: Aktualna kondycja Orlenu jest odzwierciedleniem całej Polskiej gospodarki

opublikowano:
obajtek.webp
Daniel Obajtek, były prezes Grupy Orlen komentował na antenie wPolsce24 konferencję wynikową spółki Skarbu Państwa pod obecnym zarządem. Europoseł PiS nie ukrywał swojego krytycznego stosunku do aktualnie zarządzających spółką.
Gospodarka

Gróbarczyk: Niemcy dyktują, co dla nas dobre

opublikowano:
gróbarczyk.webp
Gróbarczyk: Rząd ulega niemieckiemu dyktatowi, to niebezpieczne dla naszej gospodarki (fot. wPolsce24)
- Nowy człowiek, który będzie reprezentował zwykłych Polaków jest niezwykle potrzebny. Polsce potrzebna jest odmiana, w tej sytuacji, w której się znaleźliśmy - mówił w Ekspresie Politycznym Marek Gróbarczyk, oceniając kandydaturę Karola Nawrockiego. Były minister zwrócił uwagę na gospodarcze propozycje kandydata na prezydenta.
Gospodarka

Polka załamana inflacją: Pójdziemy do piachu już niedługo. Jest coraz drożej i musimy coraz bardziej zaciskać pasa

opublikowano:
drozyzna_polska.webp
Polacy są załamani sytuacją finansową. Drożeje wszystko (wPolsce24)
Dramatyczna sytuacja coraz większej liczby polskich rodzin. Ceny w sklepach wciąż rosną, a przed nami kolejne podwyżki. Żeby przetrwać musimy coraz bardziej oszczędzać. Jak wynika z nowego raportu Krajowego Rejestru Długów, co drugi Polak zapowiada, że będzie oszczędzał na ubraniach, wakacjach czy rozrywkach byle tylko opłacić bieżące rachunki.
Gospodarka

Mieszkańców polskich miast po nowym roku czekają podwyżki

opublikowano:
eksprespolityczny.webp
Mieszkańców wielu miast Polski czekają podwyżki (fot. wPolsce24)
Opłaty za wywóz śmieci, podatki od nieruchomości, opłaty parkingowe i ceny biletów komunikacji miejskiej. Po nowym roku mieszkańcy wielu polskich miast muszą liczyć się z podwyżkami planowanymi przez ich włodarzy. Z największymi wzrostami cen będą musieli mierzyć się mieszkańcy takich miast jak Szczecin, Poznań, Gdańsk, Kołobrzeg czy Lublin. Mianownik jest jeden - wszędzie tam rządzi Platforma Obywatelska.