Polityk PiS spowodował kolizję pod wpływem alkoholu. Miał ponad dwa i pół promila, wyraził skruchę

Do zdarzenia doszło w sobotę w Lęborku. Policja poinformowała, że kierujący kią uderzył w zaparkowanego seata, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze szybko namierzyli i zatrzymali podejrzanego. Zabezpieczono ślady, przeprowadzono oględziny uszkodzonych pojazdów i przesłuchano świadków.
Skrucha polityka
Samorządowiec nie zaprzecza swojej winie. – Taka sytuacja nigdy nie powinna była się wydarzyć, chcę za nią przeprosić. Właściwym organom przedstawię istotne, osobiste okoliczności tego zdarzenia. Do czasu wyjaśnienia tej sprawy złożę rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącego rady powiatu lęborskiego – oświadczył w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Konsekwencje prawne i polityczne
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi do trzech lat więzienia, utrata prawa jazdy oraz przepadek samochodu lub równowartości jego wartości.
Jednak w przypadku polityka PiS konsekwencje mogą być także polityczne. Znając Jarosława Kaczyńskiego, trudno się spodziewać, by Marcin Brodalski – mimo przeprosin i deklaracji rezygnacji z funkcji – mógł pozostać w szeregach partii. W przeszłości prezes PiS wielokrotnie podkreślał, że w jego ugrupowaniu nie ma miejsca na pobłażliwość wobec osób łamiących prawo.
źr. wPolsce24 za polsatnews.pl