Ordynator wyprowadzony w kajdankach. Zarabiał ogromne pieniądze. Już usłyszał zarzuty

Do zatrzymania ordynatora Oddziału Neurologicznego z Pododdziałem Udarowym Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu doszło w poniedziałek rano. Policjanci przeszukali jego gabinet i zabezpieczyli dokumentację medyczną części pacjentów.
Pomagał skazanym
- Zostaliśmy poproszeni przez policję o przygotowanie dokumentacji grupy wyznaczonych pacjentów. To była grupa dziesięciu osób wskazanych z imienia nazwiska, z numerami PESEL. Ta dokumentacja oczywiście została udostępniona – relacjonował potem na konferencji prasowej dyrektor szpitala prof. Dawid Murawa.
Razem z ordynatorem policjanci zatrzymali siedem osób. Jak informował prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, śledztwo dotyczy "podejrzenia poświadczania nieprawdy w dokumentacji medycznej i posługiwania się nią w postępowaniach sądowych".
Jak pisze portal epoznan.pl w ubiegłym roku poznańscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że jeden z lekarzy pracujący w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu i pełniący funkcję kierowniczą, za pieniądze tworzy fikcyjne dokumentacje medyczne. W ten sposób pomaga różnym osobom uniknąć odpowiedzialności karnej lub pobytu w więzieniu. Według prokuratury, niektóre z tych osób, wcześniej skazane prawomocnym wyrokiem na karę więzienia, chciały odroczyć termin wykonania kary. W tym celu ordynator przyjmował je na oddział bez wskazań medycznych, a w ich dokumentacji poświadczana była nieprawda. Jeszcze inne uzyskiwały zwolnienia lekarskie lub recepty.
Rekordzista w dyżurach
Jacek D. pracował w szpitalu od około 18 lat, a od około czterech był ordynatorem. Poza kierowaniem oddziałem, pracował także na SOR i był lekarzem, który - jak mówił dyrektor Murawa -"był rekordzistą w braniu dyżurów w szpitalu". Według epoznan.pl, miesięcznie mógł zarabiać nawet ok. 100 tys. zł.
źr. wPolsce24 za epoznan.pl/"Fakt"/PAP