Na chwilę przed pełnoskalową agresją na Ukrainę: To Niemcy uczyli Rosjan, jak skutecznie prowadzić wojnę

Książka „Das Versagen” wywołała w Niemczech sensację. Autorzy dotarli bowiem do informacji, które pokazują, że Berlin pod wodzą Angeli Merkel nie tylko współpracował z Moskwą gospodarczo i politycznie, ale także wojskowo.
Modernizację rosyjskich sił zbrojnych Władimir Putin zarządził po koślawo przeprowadzonej operacji militarnej w Gruzji. Za partnera wybrał zaprzyjaźnione Niemcy, rządzone przez polityczną patronkę Donalda Tuska, Angelę Merkel.
- Niemiecki rząd z chęcią i entuzjazmem wszedł w to partnerstwo. A polegało ono na utworzeniu centrum szkoleniowego na terenie rosyjskiego Mulino oraz na zapewnieniu technologicznego i szkoleniowego wsparcia dla rosyjskiej armii – pisze w tygodniku „Sieci” Aleksandra Rybińska.
Specjalna Niemiecko-Rosyjska Komisja Zbrojeniowa
Więzi wojskowe – a przypomnijmy, że Niemcy należały i należą do NATO – miały być wzmocnione za pośrednictwem specjalnie utworzonej Niemiecko-Rosyjskiej Komisji Zbrojeniowej. Armia rosyjska chciała mieć osiem centrów szkolenia bojowego dla wszystkich okręgów wojskowych, miały być one gotowe do 2020 roku. Szacunkowa wartość rosyjsko-niemieckiego programu wynosiła miliard euro. Według Gloger i Mascolo naciskał na to nie tylko rząd w Berlinie, ale także sama Bundeswehra.
- W 2011 r. ówczesny minister obrony Rosji Anatolij Serdiukow zwiedza poligon w Unterlüss koło Celle, gdzie grupa Rheinmetall produkuje amunicję i broń. Wówczas jest mowa o joint venture, wspólnej produkcji uzbrojenia z rosyjskimi spółkami – czytamy w tekście Aleksandry Rybińskiej.
„MON w Berlinie planuje stałe stacjonowanie niemieckich żołnierzy w Mulino. Pierwsi żołnierze tam docierają, aby obejrzeć mieszkania” – piszą autorzy „Das Versagen”.
Miały być wspólne manewry wojskowe
To naprawdę szokujące, ale istniał nawet plan połączenia struktur dowodzenia wojskowego. - Mało brakowało, by latem 2013 r. Niemcy i Rosjanie przeprowadziliby wspólne manewry wojskowe na poligonie na północ od Petersburga. Nie doszło do nich, bo strona niemiecka obawiała się rekcji partnerów w NATO, w szczególność państw bałtyckich – czytamy w tygodniku „Sieci”.
W czasie tak owocnej współpracy z Niemcami Putin szykował się do agresji na Ukrainie. W 2014 roku anektował Krym i dalsza współpraca militarna z Berlinem stała się – przynajmniej oficjalnie – niemożliwa.
źr. wPolsce24 za Tygodnik Sieci










