Członek zarządu Totalizatora wystąpił na Igrzyskach Wolności. Przypomniano, że miał związki z hejterskim profilem Sok z Buraka

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Totalizator Sportowy potwierdził, że Szymon Gawryszczak, członek zarządu spółki, reprezentował firmę na Igrzyskach Wolności w Łodzi.
-
Wziął udział w panelu o przeciwdziałaniu polaryzacji społecznej.
-
Politycy PiS skrytykowali jego udział, przypominając wcześniejsze doniesienia o związkach z profilem „Sok z Buraka”.
-
Według WP i DFRLab, Gawryszczak był powiązany z portalem Crowd Media, który miał współpracować z twórcami SzB.
-
Sam Gawryszczak zapewnia, że nie miał wpływu na treści publikowane przez profil i że jego powiązania z Crowd Media zakończyły się w 2024 roku.
W Łodzi trwa XII edycja festiwalu idei Igrzyska Wolności. Totalizator Sportowy poinformował, że wśród osób, które reprezentowały tę spółkę na tej imprezie, był członek zarządu Szymon Gawryszczak. Wziął udział w panelu eksperckim „Kultura jako fundament demokracji: Jak przeciwdziałać polaryzacji społecznej?”.
Miał związki z Sokiem z Buraka
Hejter będzie uczył, jak walczyć ze skutkami hejtu – skomentował tę informację poseł PiS, były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. W panelu o tym, jak przeciwdziałać "polaryzacji społecznej" wziął udział Szymon Gawryszczak, którego firma wspierała internetowy ściek PO - Sok z buraka – dodał.
Sok z Buraka to facebookowy profil, który powstał w 2014 r. i zdobył ogromną popularność. Jest znany z publikowania licznych treści, które wspierają Platformę Obywatelską i jej polityków. Ich przeciwnicy polityczni nie mogą liczyć na podobne traktowanie – pod ich adresem z tego profilu wylewa się morze hejtu i wyzwisk. Nie brak tam też prymitywnych fake newsów i dezinformacji – na przykład o tym, że prezydent Andrzej Duda miał rzekomo zażądać rozwodu czy o tym, że żona Tomasza Terlikowskiego miała aborcję.
Związki Gawryszczaka z SzB ujawniła w marcu Wirtualna Polska. Według ich informacji Gawryszczak jest blisko związany z wiceministrem aktywów państwowych Robertem Kropiwnickim. Obaj zaczynali kariery w dolnośląskiej Unii Wolności, a w 2007 roku założyli wspólnie fundację Instytut Rozwoju Społecznego. Kropiwnicki został w polityce, a Gawryszczak zajął się działalnością biznesową.
Kumpel Kropiwnickiego
W 2014 roku Gazeta Wyborcza ujawniła aferę w Legnicy. Polegała m.in. na wytransferowaniu co najmniej 655 tys. zł z konta kontrolowanej w pełni przez dolnośląski samorząd Agencji Rozwoju Regionalnego „Arleg” na konto prywatnej Agencji Rozwoju Innowacji. Kropiwnicki był dyrektorem zarządzającym tej pierwszej, a Gawryszczak prezesem tej drugiej. W efekcie tej afery legnickie struktury PO, którym szefował Kropiwnicki, postawiono w stan likwidacji, ale Sąd Koleżeński PO zdecydował, że Kropiwnicki nie poniesie za to odpowiedzialności.
O ich znajomości głośno zrobiło się ponownie w 2024 roku. Wtedy Kropiwnicki był już wiceministrem aktywów państwowych, a w Totalizatorze Sportowym zaczął się desant powiązanych z nim ludzi – informowała WP. W marcu tego roku Gawryszczak został wtedy jego wiceprezesem. WP donosiła, że gdy to się stało, kontrolował jeszcze spółkę powiązaną z SzB.
SzB promował jego portal
Jak przypomniała WP, wiosną 2021 roku dziennikarz Samuel Pereira ujawnił w TVP Info korespondencję między posłem KO Romanem Giertychem i założycielem SzB Mariuszem Kozakiem-Zagozdą. Wynikało z niej, że Giertych miał wpływ na publikowane przez SzB treści i wspierał jego twórców. Po tym skandalu, pod koniec marca 2021 r., odpowiedzialność za dalsze prowadzenie tej strony przejęła fundacja Otwarty Dialog. Po zaledwie ośmiu miesiącach zrezygnowała jednak z jego prowadzenia. W oświadczeniu napisała, że nie mogliśmy (...) akceptować postów służących bezpośredniemu promowaniu opozycyjnych polityków, w tym tych związanych z Platformą Obywatelską.
Otwarty Dialog poinformował w tym oświadczeniu, że faktycznym podmiotem kontrolującym Sok z Buraka pozostaje portal Crowd Media (crowdmedia.pl) należący do spółki Mediana SA. Dyrektor wykonawczy OD Marcin Mycielski powiedział, że rozmowy o prowadzeniu tego profilu prowadził z Gawryszczakiem, który był wtedy redaktorem naczelnym Crowdmedia, a ludzie związani z tym portalem kontrolowali SzB zanim przejęła go jego fundacja i kontrolują go nadal.
Badacze z zajmującej się m.in. dezinformacją międzynarodowej organizacji DFRLab znaleźli sieć co najmniej 29 stron, zbudowaną wokół Soku z Buraka. Ustalili, że te strony, w skoordynowany sposób, rozpowszechniały treści z Crowd Media. Te strony musiały mieć tych samych administratorów, a kilka z nich było bezpośrednio związana z PO.
Twierdzi, że nie był dziennikarzem
WP ustaliła, że tuż po powołaniu na stanowisko w Totalizatorze Gawryszczak wyczyścił swoje powiązania z Crowd Media i Medianą. W marcu zeszłego roku przestał być naczelnym tego portalu, a w maju wykreślono go z KRS jako prezesa Mediany. Z portalu zniknęło też jego nazwisko, a napisane przez niego artykuły albo usunięto, albo zanonimizowano.
WP ustaliła także, że nadal figurował jako beneficjent rzeczywisty w Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych (CRBR), według danych którego posiadał 32,4% akcji oraz prawo wybierania prezesa i członka rady nadzorczej w spółce. Dziennikarze zauważyli, że oznacza to, że jako wiceprezes Totalizatora łamie ustawę antykorupcyjną, zgodnie z którą członkowie zarządu jednoosobowych spółek skarbu państwa nie mogą posiadać więcej niż 10% akcji w spółkach prawa handlowego.
Gawryszczak odpowiedział im, że sprzedał swoje udziały w Medianie i od marca 2024 nie ma prawa wyznaczania prezesa i członka rady nadzorczej, ale nie ujawnił, kto je kupił. Zapytany o związki Crowd Media z SzB stwierdził, że prowadził przedsięwzięcie biznesowe, jakim był portal Crowd Media, który z kolei miał wpływ na inne przedsięwzięcia medialne i nie miał żadnego wpływu na redakcyjną zawartość profilu. Dodał, że współpraca z tym profilem polegała na wymianie niektórych treści i zajmowali się tym dziennikarze, co wydaje się naturalną, żeby nie powiedzieć standardową praktyką. Dodał także, że funkcję redaktora naczelnego pełnił nominalnie, nie pełnił żadnych funkcji dziennikarskich czy redakcyjnych, a co najmniej 790 artykułów, które były podpisane jego nazwiskiem, wynikało z tego, że z jego konta dostępu do portalu korzystali okazjonalni współpracownicy tworzący materiały dla Crowd Media.
źr. wPolsce24 za WP.pl











