Kolejny skandal wokół afery hejterskiej. Rządowa instytucja kłamała w sprawie reklam atakujących Nawrockiego i Mentzena

Czy państwo Platformy Obywatelskiej mogło skompromitować się w sprawie afery hejterskiej jeszcze bardziej, niż dotąd? Owszem, mogło. Jak informuje portal wp.pl, podległa Ministerstwu Cyfryzacji NASK kłamała, twierdząc, że to po jej interwencji Facebook usunął spoty uderzające w kandydatów prawicy.
Właściciel Facebooka zaprzecza informacjom NASK
"Wbrew publicznym oświadczeniom NASK, nie usunęliśmy żadnych reklam związanych z tymi stronami na prośbę NASK, ponieważ nie łamią one naszych zasad. Reklamy są wyświetlane jako nieaktywne w bibliotece reklam, gdyż okres tej kampanii reklamowej się skończył. Meta nie podjęła żadnych działań w celu ich usunięcia" – poinformowała wp.pl firma Meta, właściciel Facebooka.
Odwracanie kota ogonem
NASK, ABW a także politycy Platformy Obywatelskiej, z którą sympatyzuje zamieszana w aferę fundacja Akcja Demokracja, próbują przekonać opinię publiczną, że reagowali na hejt i nielegalną ingerencję w kampanię wyborczą. Jak widać – bezskutecznie.
Niezależni dziennikarze, m.in. Wojciech Mucha, a także portal wp.pl opisały kampanię nienawiści przeciwko Karolowi Nawrockiemu i Sławomirowi Mentzenowi. Na Facebooku publikowane były reklamy polityczne, za którymi stali ludzie fundacji Akcja Demokracja. Jej szef, Jakub Kocjan, jest znajomym czołowych polityków PO, za działania na rzecz demokracji nagradzał go też kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.
źr. wPolsce24 za wp.pl