Miało być ciche i spokojne Święto Niepodległości na Mazurach, a jak się skończyło...

Do zdarzenia doszło 11 listopada około godziny 20:00 na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych w miejscowości Winiec, w gminie Miłomłyn (woj. warmińsko-mazurskie). Jak ustaliły służby, samochód, wyposażony w automatyczną skrzynię biegów, stoczył się do jeziora Bartężek. Na szczęście w aucie w chwili zdarzenia nikogo nie było.
Na miejsce natychmiast wezwano straż pożarną – w akcji brały udział dwa zastępy OSP Miłomłyn z pontonem, Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego oraz oficer dyżurny z JRG Ostróda. Strażacy zlokalizowali auto około 30 metrów od brzegu, kilka metrów pod wodą.
Akcję przerwano. Wydobycie dopiero następnego dnia
Z uwagi na brak zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi oraz trudne warunki pod wodą, kierujący akcją zdecydował o wstrzymaniu działań i przełożeniu wydobycia na następny dzień. Chodziło o bezpieczeństwo nurków i możliwość przeprowadzenia całej operacji w lepszych warunkach oświetleniowych.
– „To była słuszna decyzja. W nocy widoczność w jeziorze jest znikoma, a każde niekontrolowane poruszenie mogło zakończyć się wypadkiem” – relacjonował jeden ze strażaków biorących udział w akcji.
Strażacy wydobyli auto z wody
W środę rano strażacy powrócili nad jezioro. Przy pomocy echosondy z łodzi ratowniczej udało się ponownie zlokalizować zatopione Audi. Następnie nurkowie zeszli pod wodę, gdzie zamocowali zawiesia pasowe i linę ratowniczą, którą połączono z ciągnikiem rolniczym stojącym na brzegu.
Po kilku godzinach pracy samochód udało się wydobyć w całości. Choć auto wciąż lśniło nietypowym lakierem, jego stan po „kąpieli” w jeziorze był już daleki od ideału. Audi zostało przekazane właścicielowi.
Szczęście w nieszczęściu
Na szczęście w tym nietypowym zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Służby zakończyły akcję sukcesem, a kierowcy i właścicielowi pozostała już tylko walka z wilgocią, elektroniką i – zapewne – ubezpieczycielem.
źr. wPolsce24 za ostrodanews.pl











