"Sprzedajecie w ogóle samochody?". Nowa reklama Jaguara oburzyła miliony internautów
Jaguar to jedna z najsłynniejszych brytyjskich firm motoryzacyjnych. Postała w 1935 roku, chcoaż obecnej nazwy używa od 1945 roku. Specjalizowała się w budowie samochodów sportowych i limuzyn, które były dostępne dla „normalnych” ludzi, a nie tylko milionerów. Ich samochody świetnie radziły sobie także na torach wyścigowych, dwukrotnie wygrały legendarny wyścig Le Mans.
Nowy wizerunek
Jaguar wielokrotnie zmieniał właścicieli. Obecnie jest własnością indyjskiego koncernu Tata Motors. Od kilku lat sprzedaż ich samochodów nie jest jednak zbyt duża i firma praktycznie nie przynosi zysków. Z tego względu Jaguar postanowił przejść rebranding, zrywając z filozofią „dużej wartości za małe pieniądze”. W połowie roku zatrzymali produkcję wszystkich modeli poza elektrycznym F-Pace, a od przyszłego roku mają zamiar produkować wyłącznie luksusowe samochody elektryczne. W tym miesiącu pokazali też nowe, dużo bardziej minimalistyczne logo.
Teraz Jaguar zaprezentował w mediach społecznościowych także nową reklamę. 30-sekundowy spot zaczyna się od tego, że otwierają się jasnożółte drzwi do windy i wychodzi z niej grupa modeli o nieokreślonej płci, ubranych w jaskrawe stroje. Następnie każdy z nich jest pokazywany indywidualnie, a w tle wyświetlają się takie hasła jak „żyj jaskrawo” czy „niczego nie kopiuj”.
Spadła na nich fala krytyki
Internauci nie przyjęli tej reklamy zbyt pozytywnie. Na Twitterze obejrzało ją już ponad 106 mln osób, ale zaledwie 17 tys. zostawiło pod nią „polubienie”. W komentarzach internauci pytają, dlaczego w tej reklamie nie pokazano ani jednego samochodu. Sprzedajecie samochody? - spytał Elon Musk, twórca Tesli.
Inni internauci zwracają uwagę, że ta reklama zupełnie nie trafia w gusty osób, które rozważyłyby kupno Jaguara – marki, która przez wiele dekad starannie budowała swój image pojazdów dla osób, które nie zawsze grają według zasad. Pojawiły się liczne porównania do tego, co dwa lata wcześniej zrobił koncern Anheuser-Busch. Postawił wtedy promować Bud Ligh – piwo szczególnie popularne wśród amerykańskiej klasy robotniczej – przy pomocy transpłciowego influencera Dylana Mulvaneya. Efektem były liczne bojkoty i dramatyczny spadek sprzedaży. Firma straciła dominującą pozycję na rynku i ok. 1,4 miliarda dolarów, co zmusiło ich do zamknięcia lub sprzedaży części browarów.
Dla wielu użytkowników Twittera reklama Jaguara stała się też okazją do kpin. „Cześć Jaguar. Naprawiłem waszą fatalną reklamę. Zajęło mi to dwie minuty” - napisał użytkownik o pseudonimie Huff. Zilustrował swój wpis stworzoną przez AI grafiką, na której piękna kobieta opiera się o Jaguara. Jego wpis dostał 236 tys. polubień – blisko 14 razy więcej niż sama reklama.
Zwrot na lewo pogrąży markę?
Internauci dotarli też do nagrania wykonanego na ceremonii rozdania jednej z nagród LGBT. Santino Pietrosanti, który odpowiada za branding Jaguara, chwalił się na nim tym, w jaki sposób Jaguar wprowadza u siebie lewicową kulturę. Stwierdził m.in., że stworzyli piętnaście grup DEI, które mają pomóc „dyskryminowanym mniejszością”, jak homoseksualiści czy kobiety. Wspierają też pracowników, którzy chcą zmienić płeć.
Pytaniem pozostaje to, czy tak awangardowa kampania reklamowa faktycznie pomoże im zwiększyć sprzedaż. Faktem jest to, że już wcześniej Jaguar stał na skraju upadku i coś trzeba było z tym zrobić. Czas pokaże, czy radykalne zerwanie z przeszłością uratuje tą markę – czy też ją dobije.
źr. wPolsce24 za NYPost