Kupowaliście tanio z Chin? Komisja Europejska chce z tym skończyć jak najszybciej

Decyzja o przyspieszeniu zmian zapadła po tym, jak europejski rynek dosłownie zalała fala tanich przesyłek z Chin. Według danych Komisji Europejskiej, tylko w 2023 roku do krajów Wspólnoty trafiło 4,6 miliarda paczek o wartości poniżej 150 euro. Zdecydowana większość z nich pochodziła z chińskich platform sprzedażowych.
Dotąd tego typu zakupy były zwolnione z ceł, co pozwalało azjatyckim sprzedawcom oferować towary znacznie taniej niż europejscy producenci. Teraz ma się to zmienić. Bruksela chce zlikwidować próg 150 euro już w 2026 roku, czyli dwa lata wcześniej niż planowano.
– To oznacza, że zapłacimy o wiele więcej za drobne zakupy robione na chińskich platformach internetowych – poinformowała korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.
Cła nawet od produktów za jedno euro
Nowe regulacje przewidują, że opłata celna obejmie wszystkie towary spoza UE, niezależnie od ich wartości. Oznacza to, że nawet najtańsze produkty – klipsy, etui na telefon czy drobne akcesoria kupowane za kilka złotych – będą objęte dodatkowymi kosztami.
Komisja Europejska zaproponowała także wprowadzenie jednolitej opłaty w wysokości 2 euro za każdą paczkę spoza UE, choć szczegóły wdrożenia wciąż są przedmiotem negocjacji. Ministrowie finansów państw członkowskich mają uzgodnić wspólne stanowisko i rozpocząć rozmowy z Parlamentem Europejskim, który musi zatwierdzić przepisy.
Presja krajów członkowskich rośnie
Nie wszystkie państwa Unii chcą jednak czekać na wspólne rozwiązania. Rumunia zaproponowała już krajową opłatę w wysokości 21 zł od każdej taniej paczki, a Włochy rozważają podobny podatek, by chronić lokalny przemysł modowy. Eksperci ostrzegają jednak, że wprowadzenie odrębnych stawek przez poszczególne państwa mogłoby zagrozić jednolitemu rynkowi UE.
Do przyspieszenia reformy wezwał też komisarz ds. instytucjonalnych Maroš Šefčovič, który w liście do unijnych ministrów podkreślił, że termin 2028 roku „nie odpowiada pilności sytuacji”.
Europejscy sprzedawcy zyskają, konsumenci stracą
Nowe przepisy mają przede wszystkim chronić europejskich producentów i sklepy, które od lat skarżą się na nieuczciwą konkurencję ze strony chińskich gigantów e-commerce. Platformy takie jak Temu i Shein zdobyły w ostatnich latach ogromną popularność, oferując produkty znacznie tańsze niż ich europejskie odpowiedniki.
W efekcie konsumenci zapłacą więcej, ale Bruksela argumentuje, że równe zasady gry są ważniejsze niż krótkotrwałe oszczędności. Unia chce też ograniczyć import produktów o niskiej jakości i wątpliwego pochodzenia, które coraz częściej omijają kontrole celne.
Zmiany, które odczują miliony Europejczyków
Dla wielu mieszkańców Unii decyzja ta oznacza koniec ery tanich zakupów online. Jeszcze kilka lat temu przesyłki z Chin uchodziły za najtańszy sposób na zakup drobnych gadżetów, ubrań czy elektroniki. Teraz cła i opłaty mogą sprawić, że zakupy na chińskich platformach staną się nieopłacalne.
Co ciekawe, Stany Zjednoczone już wcześniej zrezygnowały ze zwolnienia z ceł dla paczek o wartości poniżej 800 dolarów. W efekcie część taniego importu została przekierowana właśnie do Europy – i to m.in. dlatego Bruksela postanowiła działać szybciej.
źr. wPolsce24 za rmf24.pl











