Skandal! Matka Boża Częstochowska zatrzymana na granicy. Unijne przepisy zakończą piękną podróż?

„Od Oceanu Do Oceanu” pod takim hasłem od 2012 roku peregrynująca Ikona Matki Bożej Częstochowskiej przemierzyła już 220 tysięcy kilometrów, odwiedzając 32 kraje na 5 kontynentach. W ostatnich miesiącach okazję do modlitwy przed wizerunkiem Maryi czczonej jako Królowa Polski mieli wierni z Brazylii, Argentyny oraz Urugwaju. 30 maja obraz miał wyruszyć z Ekwadoru do Mediolanu.
Uroczystości przyjęcia ikony w sanktuarium Sacro Monte w Varese były już przygotowane, ale wierni nie mieli okazji pomodlić się w obecności Ikony Matki Bożej Częstochowskiej. Obraz przez lata przekraczał kolejne granice w specjalnie przygotowanej aluminiowej skrzyni o wadze 45 kilogramów. Tym razem było to niemożliwe, a jego peregrynacja została wstrzymana.
Matka Boża „zatrzymana" na granicy
29 maja ks. Leon Juchniewicz, pełniący funkcję kustosza opiekującego się obrazem, poinformował, że linie lotnicze KLM odmówiły przyjęcia Ikony na pokład samolotu. Decyzja była motywowana dyrektywą Unii Europejskiej, która przewiduje, że waga ponadmiarowego bagażu nie może przekroczyć 35 kg.
Gdy w 2013 roku Ikona Matki Bożej Częstochowskiej leciała z Polski do USA, wspomniany limit wynosił 45 kg. Teraz po wprowadzeniu nowych przepisów przez UE jej powrót do Europy stanął pod znakiem zapytania.
Drukowane zdjęcie zamiast Ikony
Ojciec Eros Monti, rektor sanktuarium Sacro Monte w Varese, gdzie miała trafić Ikona, znalazł tymczasowe rozwiązanie problemu. Wiernym zaprezentował drukowaną replikę wielkości A3. Jednak pozostałe uroczystości i plany związane z peregrynacją zostały wstrzymane.
Ks. Juchniewiczowi polecono nadanie obrazu jako przesyłki na cargo. Miał to być jedyny sposób na szybkie przetransportowanie wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej do Europy. Załatwienia wszystkich formalności oraz dostarczenia Ikony do sanktuarium nieopodal Mediolanu podjęła się firma transportowa DHL.
W sanktuarium nadal czekają
Matka Boża Częstochowska transportowana samolotem DHL wylądowała na lotnisku Malpensa-Mediolan 1 czerwca. Jednak od tygodnia znajduje się we włoskiej komorze celnej. Organizatorzy peregrynacji informują, że „włoscy celnicy nie spieszą się i w ogóle robią wrażenie, że nie wiedzą, co zrobić z tak nietypową przesyłką”. Wraz z obrazem do Mediolanu dotarły dokumenty zawierające oświadczenie rzeczoznawcy sądowego z 2012 roku, że ta Ikona jest wykonana współcześnie, nie jest zabytkiem oraz nie ma wartości komercyjnej, natomiast jest ważnym obiektem kultu religijnego. Dodatkowo znajduje się tam potwierdzenie sprawowania pieczy właścicielskiej, kto napisał ikonę oraz na czym polega peregrynacja.
Urzędnicy zwracają się z kolejnymi pytaniami do włoskich organizatorów peregrynacji, a ci przekonują, że wszelkie odpowiedzi znajdują się w załączonej dokumentacji, na której obraz przekroczył ponad 32 granice państw. Dodano, że za każdym razem był on odprawiany warunkowo ze względu na to, że w danym kraju będzie tylko tranzytem.
- Niestety widać w tym dużo złej woli, a nawet można powiedzieć sabotażu – podkreślają organizatorzy peregrynacji.
Unijne przepisy zakończą peregrynację?
Pod znakiem zapytania pozostaje sposób przechowywania obrazu. Zaniepokojenie organizatorów budzą wątpliwości „czy skrzynia z Ikoną w ogóle jest traktowana z szacunkiem, a także, w jakich znajduje się warunkach klimatycznych”.
- Ikona, która jest wykonana metodą tradycyjną, jest nieodporna na wilgoć. Przetrzymywanie Jej przez dłuższy czas w zamkniętej, niewietrzonej skrzyni w wilgoci i wysokiej temperaturze może spowodować poważne, nieusuwalne uszkodzenia – tłumaczą osoby odpowiedzialne za peregrynację.
źr. wPolsce24 za KAI