Marian B. usłyszał prokuratorskie zarzuty. Czy były prezes NIK trafi do więzienia?

Białostocka Prokuratura Regionalna poinformowała w środę o postawieniu Marianowi B. wielu zarzutów. Ze względu na dobro śledztwa nie ujawniono ich szczegółowego opisu, jednak wiadomo, że dotyczą m.in. nakłaniania funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej do przekazania osobom nieuprawnionym informacji objętych tajemnicą skarbową. Według ustaleń śledczych, do takich sytuacji miało dojść co najmniej dwukrotnie.
Postępowanie w tej sprawie rozpoczęto jeszcze w 2019 roku po czynnościach kontrolnych przeprowadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Początkowo śledztwo koncentrowało się na niewykazaniu przez Mariana B. w oświadczeniach majątkowych dochodów uzyskiwanych z wynajmu jednej z krakowskich kamienic. W latach 2015–2020 miał on znacząco zaniżać przychody z tytułu dzierżawy tej nieruchomości.
W toku dalszych działań zarzuty usłyszeli również syn byłego prezesa NIK, Jakub B., oraz jego żona Agnieszka. Oboje mieli wyłudzić z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa około 120 tys. zł na renowację kamienicy, a także niemal 80 tys. zł z tytułu podatku VAT.
W czasie kadencji Mariana B. w Najwyższej Izbie Kontroli nie udało się uchylić mu immunitetu. Co więcej, ówczesny minister sprawiedliwości Adam Bodnar zdecydował o cofnięciu wniosku w tej sprawie i przekazał go do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku w celu uzupełnienia materiału dowodowego przed ewentualnym ponownym złożeniem.
Do tej pory byłemu prezesowi NIK nie przedstawiono aktu oskarżenia. Nie wiadomo również, czy przyznał się do któregokolwiek z zarzucanych czynów ani czy zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze.
źr.wPolsce24 za RMF24










