Leczyli Kaczyńskiego, nie dostali kontraktu z NFZ. Skandal w lubelskim szpitalu

Jak poinformowała Wirtualna Polska, prof. Michał Zembala zrezygnował z kierowania nowo utworzonym oddziałem kardiochirurgii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie. Mimo że oddział powstał i zatrudniono lekarzy, NFZ od ponad roku nie przyznaje kontraktu na jego finansowanie.
Prof. Michał Zembala podkreśla, że jego decyzja to efekt braku perspektyw, oporu środowiska i niemożności uzyskania finansowania. – Spędziłem tam 1,5 roku, chciałem pracować. Ale przy tej niechęci środowiska i braku kontraktu nie było możliwości działania – mówi wybitny kardiochirurg, cytowany przez wp.pl.
Marszałek województwa lubelskiego (do tego samorządu należy placówka) Jarosław Stawiarski podkreśla, że mimo braku kontraktu oddział próbuje działać, co oczywiście zadłuża szpital. – Nie wiem, za co jesteśmy karani – mówi.
Komentatorzy mają dwa tropy: po pierwsze, chodzić może o fakt, że Stawiarski to polityk PiS a partia ta rządzi niepodzielnie na Lubelszczyźnie. Po drugie – w lubelskim szpitalu leczył się Jarosław Kaczyński.
Przypomnijmy: prezes PiS trafił na oddział kardiologii w lutym br., przeszedł rutynowe badania i został wypisany następnego dnia. Media atakowały szpital za rzekome zamknięcie części oddziału z powodu hospitalizacji Kaczyńskiego - okazało się to bzdurą.
- Ale to są bydlaki paskudne – skomentował sprawę poseł PiS Dariusz Matecki.
Ministerstwo Zdrowia odpiera zarzuty Stawiarskiego i innych. Urzędnicy podkreślają, że wszystkie decyzje podejmowane są obiektywnie i racjonalnie.
źr. wPolsce24 za Wirtualna Polska, podlaski.info