Trzeba się „bić, a nie marudzić”. Kulisy spotkania Donalda Tuska z politykami KO

Po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach parlamentarnych w koalicji rządzącej rozpoczęło się szukanie winnych. Do opinii publicznej przedostały się wypowiedzi polityków, które mogą nie najlepiej rzutować na jej przyszłość. Taki obrót spraw postanowił osobiście zatrzymać premier Donald Tusk.
Koniec marudzenia
W środę w godzinach wieczornych w budynku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się spotkanie parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej na czele z jej liderem – Donaldem Tuskiem. Jak informuje Wirtualna Polska, podczas spotkania z politykami szef rządu wezwał do tego, by „się bić, a nie marudzić”.
- Premier mówił, że koniec z samobiczowaniem. Żebyśmy się wzięli do roboty, bo przed nami kampania w wyborach parlamentarnych – powiedział WP jeden z posłów KO.
Inny z polityków przyznał, że słowa szefa rządu wybrzmiały jednoznacznie i ich ugrupowanie nie może zrobić teraz „ani kroku wstecz”. Dodał, że „PiS nie zmieniło swojego położenia w Sejmie, więc koniec lamentu”.
Rozmówca WP stwierdził, że przemówienie Tuska było czymś w rodzaju „sesji coachingowej”.
- Przemówienia na spotkaniach tego typu są dość rytualne. Nie było mowy o błędach, choć wiadomo, że w kuluarach się o tym mówi. Ewidentnie to miało uspokoić wewnętrzne rozedrganie – podkreślił.
Do polityków KO dołączył także Rafał Trzaskowski, który podziękował partyjnym kolegom za zaangażowanie w kampanię wyborczą. Miał im przekazać, że skupia się teraz na realizacji obowiązków prezydenta Warszawy. Jednak z jego ust nie padły konkretne deklaracje o planach na przyszłość.
Kontrola poselska
Gdy parlamentarzyści KO wsłuchiwali się w słowa swojego lidera, do budynku KPRM przyszli z kontrolą poselską politycy PiS Dariusz Matecki i Bartosz Kownacki. Jak relacjonował pierwszy z polityków, otrzymali oni informację o trwającym spotkaniu i chcieli zobaczyć się z szefem rządu, ale nie zostali wpuszczeni.
Parlamentarzyści zwrócili uwagę, że Donald Tusk nie brał udziału w środowych głosowaniach w Sejmie, za to znalazł czas, aby spotkać się z partyjnymi kolegami. W związku z tym mają zastrzeżenia co do tego, „jak poseł Tusk wykonuje swoje obowiązki". Kownacki zauważył, że partyjne spotkanie odbywało się w budynku administracji rządowej, chociaż KO ma „swój klub, swoją salę w Sejmie" i to „dosyć dużą”.
źr. wPolsce24 za Wirtualna Polska/ X/@KownackiBartosz