Kolega Tuska z prawomocnym wyrokiem. Były minister sprawiedliwości może pójść do więzienia!

Cezary Grabarczyk był jednym z bliskich współpracowników Donalda Tuska. Lider PO wybrał go na szefa resortu infrastruktury, a kiedy po aferach związanych z opóźnieniami w budowach dróg opozycja chciała go odwołać, Tusk bronił Grabarczyka jak niepodległości.
Był ministrem sprawiedliwości, jest szefem łódzkiej Platformy
W rządzie Ewy Kopacz Grabarczyk znalazł się jeszcze wyżej, zostając ministrem sprawiedliwości. Jednocześnie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Przez sześć kadencji był posłem, pełniąc m.in. funkcję wicemarszałka Sejmu.
Dzisiaj Grabarczyk szefuje łódzkim strukturom partii rządzącej.
Egzamin, którego nie było
Kariera łódzkiego barona zachwiała się w 2015 roku. Media ujawniły wówczas, że Grabarczyk poświadczył nieprawdę, by uzyskać pozwolenie na broń. Rzecz wydarzyła się w 2012 roku – ówczesny wicemarszałek Sejmu miał zdawać egzamin w jednym z łódzkich klubów strzeleckich. Nie zdawał, nie uiścił też opłaty za egzamin, a mimo to podał, że test jest za nim. W oszustwie pomagali politykowi policjanci.
Dwie jednostki broni palnej
W marcu 2023 roku, po długim śledztwie i procesie, sąd skazał Grabarczyka za to, że „działając w celu osiągnięcia dla siebie korzyści osobistej polegającej na uzyskaniu pozwolenia na posiadanie dwóch jednostek broni palnej bojowej do ochrony osobistej oraz wspólnie i w porozumieniu z funkcjonariuszami policji (...) poświadczył w protokole z egzaminów ws. wydania pozwolenia na broń, kartach egzaminacyjnych i listach obecności z teoretycznej i praktycznej części egzaminów (...) przekraczając tym samym uprawnienia i nie dopełniając obowiązków wynikających z ustawy o broni i amunicji i rozporządzenia MSWiA”.
Apelacja bez skutku
Apelacja nie przyniosła Cezaremu Grabarczykowi sukcesu. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok pierwszej instancji. Baron Platformy Obywatelskiej został skazany na 7200 złotych grzywny i rok więzienia w zawieszeniu na rok. Jeśli w tym czasie polityk popełni kolejne przestępstwo, wyrok może zostać „odwieszony” i trafi on za kraty.
źr. wPolsce24 za "Gazeta Radomszczańska"