DGP ujawnia szokujące plany Ministerstwa Cyfryzacji: "Nakazy blokowania treści w internecie bez wyroku sądu"
- Zaproponowane już po etapie konsultacji publicznych przepisy umożliwiające blokowanie treści grożą ograniczeniem wolności słowa. Zwłaszcza że ma się to odbywać bez udziału sądu i samych zainteresowanych - czytamy na portalu "DGP".
Dziennikarze ujawniają, że propozycję cenzury sieci wpisano już do istniejącego unijnego rozporządzenia, czyli europejskiego Aktu o usługach cyfrowych (tzw. DSA).
Celem wspomnianych przepisów jest "zbudowanie bezpieczniejszego i bardziej sprawiedliwego świata online". Według unijnych decydentów DSA "wprowadzi przepisy, które w równym stopniu chronią wszystkich użytkowników w UE, zarówno w odniesieniu do nielegalnych towarów, treści lub usług, jak i ich praw podstawowych".
Twórcze rozwinięcie wspomnianego aktu mają proponować polscy legislatorzy, którzy planują wdrożenie kolejnego pakietu przepisów:
- Znowelizują one ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną (tj. Dz.U. z 2020 r. poz. 344; dalej: UŚUDE). Już po przeprowadzeniu konsultacji publicznych dodano do nich procedurę, która budzi poważne obawy obrońców wolności słowa - pisze red. E. Rutkowska na łamach "DGP".
Więcej o szczegółach wdrażanych pomysłów pisze na portalu X inna dziennikarka wspomnianego tytułu, red. A. Wittenberg:
- Ministerstwo Cyfryzacji chce, by prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wydawał nakazy blokowania treści w internecie
- decyzje te mają być stosowane bez udziału sądu
- przepis dodano już po konsultacjach publicznych
- UKE będzie podejmować decyzje o blokowaniu treści w krótkim czasie (od 2 do 21 dni). Kim? 🙅♀️
- decyzja będzie można zaskarżyć do sądu administracyjnego
- osoby publikujące treści dowiedzą się o ich usunięciu dopiero po fakcie
Przypomnijmy, przedstawiciele rządu Donalda Tuska i prorządowych mediów od kilku dni suflują narrację o konieczności wprowadzania cenzury w sieci jako "ochrony" liberalnej demokracji.
źr. wPolsce24 za DGP