Kapitan Anna Michalska bez wsparcia swoich kolegów w Straży Granicznej. “Nie odnosimy się do tej kwestii”
Sprawa z początku kryzysu migracyjnego
Proces dotyczył wpisu, jaki Piotr Zelt zamieścił w listopadzie 2021 roku na Facebooku, w szczycie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Aktor opublikował zdjęcie ówczesnej rzeczniczki SG, Anny Michalskiej, opatrując je komentarzem o „bandyckich standardach państwa PiS”.
W marcu 2024 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów uznał, że Zelt nie jest winny znieważenia funkcjonariuszki publicznej. Od tamtego czasu sprawa toczyła się przed sądem drugiej instancji, który 28 października br. odroczył ogłoszenie wyroku do 7 listopada.
Prokurator Piotr Antoni Skiba w rozmowie z reporterem wPolsce24 doprecyzował, że „akt oskarżenia nie został wycofany, wycofana została apelacja”. Oznacza to, że uniewinniający wyrok stanie się ostateczny.
Straż Graniczna odmawia komentarza
Redakcja wPolsce24 zwróciła się do Straży Granicznej z prośbą o umożliwienie Annie Michalskiej skomentowania sprawy w związku z decyzją prokuratury.
SG odpowiedziała krótko:
- W odpowiedzi informuję, że nie ma zgody na udzielenie wypowiedzi przez funkcjonariuszkę.
Na kolejne pytanie o możliwość rozmowy z pełnomocnikiem Michalskiej lub przedstawicielem SG, formacja stwierdziła jedynie:
- Nie odnosimy się do tej kwestii.
Już po wycofaniu apelacji przez prokuraturę poprosiliśmy ppłk Andrzeja Juźwiaka, rzecznika prasowego Komendanta Głównego Straży Granicznej o komentarz w tej sprawie.
Rzecznik nie chciał rozmawiać telefonicznie.
- Nie mogę teraz rozmawiać, proszę o SMS - poinformował.
Oczywiście wysłaliśmy pytania w taki sposób.
- Dzień dobry, nie odnosimy się do tej sprawy - odpisał rzecznik SG.
Od oskarżenia do milczenia
Przypomnijmy, kapitan Anna Michalska została znieważona podczas wykonywania czynności służbowych. Obowiązkiem państwa jest obrona czci i honoru funkcjonariuszy i żołnierzy strzegących granicy Rzeczypospolitej, a jednak nie tylko prokuratura próbuje uchylać się od tego obowiązku.
Podobnie, co szczególnie bulwersuje, zachowują się również aktualni decydenci w Straży Granicznej i podlegający im funkcjonariusze.
Dlaczego za wszelką cenę chcą wyciszyć sprawę, która przez ostatnie miesiące nie schodziła z czołówek mediów? Niech każdy na to pytanie odpowie sobie sam.
My przypomnijmy jedynie, iż "gra" toczy się nie tylko o dobre samopoczucie zarządzających nimi polityków, ale o honor i cześć ich koleżanki, która realizowała swoje obowiązki wobec Rzeczypospolitej.
źr. wPolsce24










