Jest wniosek o ukaranie Łukasza Mejzy. Podpisał go Komendant Główny Policji

Jak informował wcześniej portal wPolsce24, w połowie października Mejza został zatrzymany przez policję na drodze ekspresowej S3 w okolicach Polkowic. Policjanci ustalili, że pędził 200 km/h. Chcieli ukarać go mandatem w wysokości 2500 zł i 15 punktami karnymi, ale poseł odmówił jego przyjęcia, zasłaniając się immunitetem.
Gdy o sprawie dowiedziały się media, Mejza wydał oświadczenie, w którym przeprosił za to, co zrobił, i twierdził, że nic tego nie tłumaczy. Podkreślił w nim też, że jechał po drodze ekspresowej, a nie w terenie zabudowanym.
- Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem) – napisał w oświadczeniu.
Mejza deklarował, że jeśli będzie miał taką możliwość, to ureguluje ten mandat, a w przeciwnym wypadku zrzeknie się immunitetu. Dyrektor Biura Obsługi Medialnej kancelarii Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek, zapytana o to przez dziennikarzy Wirtualnej Polski, stwierdziła jednak, że to niemożliwe.
-Poseł nie może w sposób skuteczny samodzielnie powiadomić marszałka Sejmu o "zrzeczeniu się immunitetu", zanim wniosek w tej sprawie formalnie wpłynie do marszałka – powiedziała.
Teraz RMF FM poinformował, że Komendant Główny Policji podpisał już wniosek o ukaranie Mejzy, wystawiony przez dolnośląską policję. Dziennikarze dowiedzieli się, że ten wniosek został już wysłany do prokuratora generalnego, skąd trafi do Sejmu. TVN 24 informuje, że to standardowa procedura w takich wypadkach.
źr. wPolsce24 za TVN 24, WP










