Hołownia jednak odda stanowisko? Jest opinia Tuska. "Przestrzeń na niespodzianki"

Zgodnie z zapisami porozumienia między ugrupowaniami tworzącymi koalicję 15 października, Szymon Hołownia sprawuje funkcję marszałka Sejmu do połowy listopada 2025 roku. Następnie ma go zastąpić współprzewodniczący Nowej Lewicy, obecny wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty. Premier Tusk, pytany przez dziennikarzy o ewentualne napięcia wokół tej zmiany, zaznaczył, że mimo politycznej nieprzewidywalności ufa Hołowni w kwestii realizacji ustaleń. Szef rządu odniósł się również do spekulacji, jakoby Hołownia próbował stawiać warunki wobec koalicjantów.
– Nie ma mowy o żadnym szantażu. Marszałek Hołownia nie formułuje żadnych żądań i zgodnie z umową odda stanowisko Włodzimierzowi Czarzastemu – stwierdził Tusk, dodając, że obaj politycy pozostają w stałym kontakcie i współpracują w duchu porozumienia.
Premier przyznał jednak, że nie sposób w pełni przewidzieć wynik głosowania nad wyborem nowego marszałka.
– W polityce zawsze istnieje przestrzeń na niespodzianki. Nie mogę zagwarantować, że wszyscy posłowie zagłosują dokładnie tak, jak zakłada koalicja – powiedział Tusk. Jak zaznaczył, liderzy ugrupowań tworzących rząd są w tej kwestii całkowicie zgodni.
Pytany o ewentualne zmiany w rządzie po listopadowej rotacji, Tusk nie wykluczył, że Polska 2050 może uzyskać stanowisko wicepremiera. Wymienił przy tym Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej, jako osobę, która mogłaby objąć tę funkcję. Ostateczne decyzje mają zapaść po zmianie na stanowisku marszałka Sejmu.
źr. wPolsce24 za Radio Zet