Gdańsk nielegalnie finansował kampanię Trzaskowskiego? Płażyński zapowiada kontrolę w urzędzie Dulkiewicz

Od dłuższego czasu wielu ekspertów, dziennikarzy oraz internautów zadaje pytania odnośnie finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego. Przed I turą wyborów bardzo głośno zrobiło się o reklamach profrekwencyjnych oraz filmikach uderzających w Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena, wychwalających za to kandydata PO. Ślady finansowania tych kampanii prowadzą za granicę - na Węgry (tu chodzi o ludzi z opozycji wobec Viktora Orbana) i do środowisk związanych amerykańską Partią Demokratyczną.
Wiele wskazuje na to, iż nie jest to koniec problemów dla Rafała Trzaskowskiego. Zdaniem gdańskiego posła PiS Kacpra Płażyńskiego, w nielegalną kampanię kandydata mogły być zamieszane władze Gdańska. Stąd też polityk zapowiada przeprowadzenie interwencji poselskiej w ratuszu stolicy województwa pomorskiego.
Były kandydat na prezydenta miasta Gdańska w rozmowie z Radiem Wnet stwierdził, iż urząd kierowany przez Aleksandrę Dulkiewicz mógł użyć publicznych pieniędzy na promowanie wiceprzewodniczącego PO. Jego zdaniem gdańskie władze naruszyły zasady, uczestnicząc w "profrekwencyjnej" akcji "Nie śpij, bo cię przegłosują" organizowanej przez kontrolowaną przez miasto Fundację Gdańską. Kampania ta, zdaniem Płażyńskiego, była tak samo "profrekwencyjna", jak opisywane w mediach reklamy w internecie. Prowadziły ją osoby jednocześnie działające w kampanii Trzaskowskiego, z panią prezydent na czele, chodziło zaś o podniesienie liczby głosujących na wiceprzewodniczącego Platformy w mieście, gdzie osiąga on rekordowe poparcie. Reklamy akcji pojawiły się w komunikacji miejskiej, pod siedzibą rady miasta stanął zegar odmierzający czas do wyborów, dzielnica z najwyższą frekwencją mogła zdobyć darmowe bilety do gdańskiego zoo itd.
Prowadzący akcję nie zadbali nawet, zdaniem polityka PiS, o pozory. W ramach akcji "profrekwencyjnej" oglądano wspólnie debatę Trzaskowskiego z Karolem Nawrockim, politycy PO uczestniczyli w warszawskim marszu kandydata tej partii w koszulkach "Nie śpij", roznosili też ulotki wyborcze
— To było moim zdaniem przekroczenie uprawnień i wykorzystanie środków publicznych władz miasta Gdańska na rzecz kampanii Trzaskowskiego — mówił w rozmowie z Radiem Wnet Kacper Płażyński.
Źr.wPolsce24 za Radio Wnet