Furia Ewy Wrzosek. Grozi procesami a zbanowała nawet Stanowskiego

Ewa Wrzosek od samego rana straszy pozwami i sprawami karnymi użytkowników portalu X. Pracowicie produkuje kolejne wpisy, choć nikt nie informował, aby – jak choćby zmęczony pytaniami naszych dziennikarzy rzecznik warszawskiej prokuratury – zaufana prokuratorka Adama Bodnara udała się na urlop. Teoretycznie Wrzosek jest więc w pracy i powinna raczej ścigać przestępców, a nie brylować w mediach społecznościowych.
Będzie pozywać też za pomyślenie?
Według Wrzosek stwierdzenie lub sugestia, że, prowadzone przez nią przez wiele godzin przesłuchanie Barbary Skrzypek, mogło doprowadzić do śmierci schorowanej kobiety, stanowi naruszenie dóbr osobistych prokuratorki. A to spotka się z jej odpowiedzią w postaci wytoczenia sprawy cywilnej i karnej. Wrzosek będzie ścigać internautów nie tylko za wpisy, ale też podanie dalej krytycznego wobec niej posta.
- Pełna zgoda. Twierdzić można wszystko. A potem trzeba to wykazać w sądzie. Do zobaczenia – napisała do posła PiS Pawła Jabłońskiego. Parlamentarzysta dziwił się, jak w ogóle można nie zakładać, że ultrastresujące przesłuchanie bez obecności pełnomocnika za to z „zionącą nienawiścią” prokurator mogło nie mieć wpływu na tragedię Barbary Skrzypek.
- Jeszcze tylko jedno, z cyklu prawo dla opornych. Znieważenie, pomówienie, groźby karalne i bezprawne - zawarte w „niewinnej” formie postawionego pytania - nie przestają być znieważeniem, pomówieniem i groźbami. Podobnie jak „podanie dalej” takich treści, choćby nie zostały osobiście wytworzone przez podającego – tak z kolei grozi Wrzosek tym, którzy ośmielą się podać dalej wiążące ją ze śmiercią Pani Barbary posty innych użytkowników.
Ban dla kandydata Stanowskiego
W ferworze walki prokurator Wrzosek zbanowała nawet właściciela Kanału Zero i kandydata na prezydenta RP Krzysztofa Stanowskiego.
- Zostałem zbanowany. Ech, chyba jestem na czarnej liście. A czy można podawać czyjeś tweety, jeśli wyrazi się oburzenie ich treścią? Na przykład: "Jak można pisać tak obrzydliwe rzeczy?". Czy za RT bez komentarza grozi odpowiedzialność karna, a za RT z komentarzem nie? – bezlitośnie drwił z bodnarówki Stanowski.
źr. wPolsce za X/@e_wrzosek