Jarosław Kaczyński ujawnia kulisy swojej ostatniej "rozmowy" z Barbarą Skrzypek
- Odszedł naprawdę bardzo wartościowy, bardzo cenny i bardzo dobry człowiek, bo świętej pamięci Barbara Skrzypek właśnie taką osobą była. Natomiast ja po prostu wierzę, że przyjdzie taki moment, że nie będzie on specjalnie odległy, w którym będziemy mogli tą sprawę zbadać do końca. Chciałem tylko tak przy okazji powiedzieć, bo to się powtarza, nie było po przesłuchaniu żadnej bezpośredniej rozmowy między mną, a panią Barbarą Skrzypek. Rozmawialiśmy krótko przez telefon. Dostałem poinformowany, że ona jest w takim stanie, że po prostu nie jest w stanie. Przepraszam, że powtarzam słowo w dwóch znaczeniach. Nie mam możliwości rozmowy. Była chyba wtedy już po obudzeniu się po kilkugodzinnym śnie, ale mimo wszystko w dalszym ciągu była w bardzo złej formie - powiedział Jarosław Kaczyński i dodał, że niestety nie chciała pomocy lekarskiej, bo uważała, że to jakoś minie.
Lider PiS odniósł się również do sugestii, które pojawiają się ze strony sympatyków obozu rządzącego, a nawet młodzieżówki Platformy Obywatelskiej, że to on miał przyczynić się do śmierci swojej wieloletniej asystentki.
- To jest wszystko, co w tej sprawie mogę powiedzieć. A to, że się tutaj w tej sprawie kłamie, że niektórzy się posuwają do jakichś zupełnie obrzydliwych sugestii, to jest tylko kwestia poziomu tamtej strony. Tutaj jest taki podział na dobro i zło. Ja nie twierdzę, że nasza strona jest świetlista, bo nigdzie na świecie tak nie jest, ale tamta jest wyjątkowo wręcz odrażająca pod każdym względem odnoszącym się do najprościej rozumianej przyzwoitości, moralności. Po prostu coś przerażającego i ohydnego. Tak to można określić - podsumował były premier.
źr. wPolsce24