Dlaczego Trump nie zadzwonił do Tuska? Sensacyjne kulisy rozmowy przywódców

Przypomnijmy: w sobotę wieczorem odbyła się telekonferencja Donalda Trumpa, prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i przywódców państw europejskich na temat rozmów pokojowych z Rosją.
Tusk miał rozmawiać z Trumpem?
Donald Tusk do ostatniej chwili był przekonany, że to on w imieniu Polski weźmie udział w naradzie. Poinformowały o tym prorządowe media a już po fakcie przyznał wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki. Dlaczego więc ostatecznie premier został na aucie?
Przedstawiciele rządu przekonują, że prestiż ich szefa nie ucierpiał. Argumenty? Po pierwsze, w spotkaniu rzekomo mieli uczestniczyć prezydenci, a nie premierzy. Po drugie – wszystko było zorganizowane „na szybko” i tak po prostu wyszło.
Premier został na lodzie
Zdaniem Kamili Baranowskiej z Interii.pl, która opisuje kulisy sprawy, wcale tak nie było. To zresztą logiczne. W rozmowie wcale nie uczestniczyli sami prezydenci – jedną z osób biorących udział w telekonferencji była przecież premier Włoch Giorgia Meloni. Informację o „pospiesznym” zwołaniu wirtualnego spotkania zdementował z kolei szef Biura Polityki Zagranicznej w Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz.
- Wiedzieliśmy o tym już dzień wcześniej, bo od razu zaczęliśmy przygotowywać materiały do tego spotkania panu prezydentowi – powiedział Interii Przydacz. Wskazał także na fakt, że już 26 grudnia Donald Trump rozmawiał jeden na jeden z Karolem Nawrockim.
- Premier Donald Tusk sam pozbawił się możliwości rozmów z obecną administracją amerykańską. Dzisiaj Amerykanie po prostu nie chcą z nim rozmawiać. Dla nich partnerem do rozmów jest Karol Nawrocki i Pałac Prezydencki, a nie rząd – podkreślił Przydacz.
Skąd więc przekonanie Tuska, że to on będzie zaproszony do rozmowy z najważniejszymi przywódcami? Tego nie wie nikt.
źr. wPolsce24 za interia.pl











