Ziobro o Tusku: okazał się miękiszonem i zgniecionym naleśnikiem
- Jestem nie przed komisją, przed nielegalną komisją, co mocno podkreślam dlatego, że sam nie mogłem się stawić po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, bo szanuję prawo. Mam taki obowiązek nie tylko jako obywatel RP, prawnik, ale też były minister sprawiedliwości - oświadczył polityk PiS.
- Przyjechałem celowo do Polski, by będąc w procesie rehabilitacji za granicą – przerwałem tę rehabilitację związaną z powikłaniami pooperacyjnymi, tylko po to, by dać szansę tym członkom komisji, by realizując zalecenia Donalda Tuska, pytali mnie o Pegasusa – dodał.
- Przestraszyli się, przestraszył się Donald Tusk, bo oni doskonale wiedzą, że obsesja Donalda Tuska dotycząca sprawy Pegasusa wiąże się perypetiami jego przyjaciela, Sławomira Nowaka, szefa gabinetu politycznego ministra, który dzięki Pegasusowi został złapany na gorącym uczynku łapownictwa na wielką skalę, wielomilionowych łapówek, sięgających prawie 7 mln zł i kradzieży setek milionów w ramach międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej, którą kierował on – najbliższy przyjaciel od zegarków Donalda Tuska – podkreślił polityk.
Były minister sprawiedliwości stwierdził, że właśnie dlatego chciano „zniszczyć ideę Pegasusa i pokazać, że to było jakieś przestępstwo”
- Donald Tusk się przestraszył. Okazał się miękiszonem i zgniecionym naleśnikiem - zauważył Ziobro
źr. wPolsce24