Co prezydent Nawrocki doradził Trumpowi? Prezydencki minister zdradził szczegóły

Przed spotkaniem z Putinem, Trump odbył telekonferencję z kilkoma europejskimi przywódcami. Chciał poznać ich opinię zanim rozpocznie negocjacje z Putinem w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Wśród nich był prezydent Nawrocki.
Przydacz w programie Grafitti zwrócił uwagę, że chociaż to spotkanie budzi ogromne emocje, to nie można z góry założyć, że przyniesie pozytywne skutki. Ja bym się nie spodziewał przełomu, choć oczywiście wszystko będzie zależeć od bezpośrednich rozmów samych prezydentów. Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której te rozmowy nie przynoszą żadnych konkretów w sytuacji przelicytowania po stronie Putina – stwierdził.
Przydacz przypomniał, że w przeszłości Putin wiele razy stawiał warunki nie do zaakceptowania. Dodał, że chciałby destabilizować sytuację na Ukrainie, zachować zdobyte wcześniej terytoria i przejąć kolejne. Jego zdaniem Trump nie powinien się na to godzić, bo zaszkodzi to także USA. Jeśli takie decyzje zaakceptują wobec Rosji, to cóż zatrzyma inne kraje autorytarne w Azji, i to dalekiej, od podobnego scenariusza? - zapytał. To nie jest przepis na stały i trwały pokój – stwierdził.
Prezydencki minister zdradził, że prezydent Nawrocki doradził Trumpowi, by ten używał wobec Rosjan twardego języka. Nawiązał też do dzisiejszej rocznicy – powiedział mu, że skoro słaba Polska, która dopiero odradzała się po zaborach, dała radę powstrzymać Rosję, to jest to możliwe także dzisiaj. Dodał, że Nawrocki w ten sposób dał znać Trumpowi: Nie jest tak, że nie można Rosji nigdy zatrzymać, tak jak niektórzy chcą panu podpowiedzieć albo jak Rosja chciałaby się sama prezentować. Myśmy to udowodnili 105 lat temu, że nawet słabe, odradzające się państwo polskie było w stanie, poprzez determinację i swoją siłę, zatrzymać tę nawałę bolszewicką, więc życzę tego zwycięstwa Ukrainie.
źr. wPolsce24 za PolsatNews