„Rząd chce położyć łapę na internecie”. Czy grozi nam cenzura?
- Mam wrażenie, że rząd po raz kolejny wykorzystuje się różnego rodzaju instrumenty, także podpierając się unijnym prawem, bo to jest wdrożenie dyrektywy unijnej tzw. DSA. Dyrektywa ta obowiązuje w całej Unii Europejskiej, ale tylko w Polsce jest tak radykalnie wdrażana: na podstawie decyzji jednego urzędnika będzie można blokować treści w internecie – mówił polityk PiS.
Decyzja urzędnika zamiast sądu
Bochenek zwracał uwagę, że zgodnie z nowymi przepisami Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) – wskazywany przecież przez rząd – będzie mógł błyskawicznie nakazać blokadę treści uznanych za „nielegalne” lub „dezinformujące”.
- To pokazuje, że rząd chce położyć łapę na internecie. Chce kontrolować to, co publikują internauci. Zresztą ta procedura blokady przewidziana w ustawie jest bardzo szybka, bo decyzje będą mogły zapadać dosłownie w ciągu kilku dni – dodaje Bochenek.
Gość Rozmowy Poranka ostrzega, że taki mechanizm to „furtka do cenzury”, która pozwoli eliminować nie tylko treści szkodliwe, lecz także niewygodne dla władzy.
Obawy o wolność słowa
Rzecznik PiS przypomniał, że internet do tej pory był przestrzenią swobodnej debaty, także w trakcie kampanii wyborczych. Jego zdaniem, nowe przepisy mogą znacząco ograniczyć pluralizm i wolną wymianę poglądów.
– To łamanie wolności słowa i wpływanie na opinię publiczną administracyjnymi metodami – mówił Bochenek.
Kontekst europejski i polityczny
Oprócz DSA w życie wchodzą kolejne unijne akty, m.in. rozporządzenie o wolności mediów czy regulacje dotyczące reklamy politycznej. Według Bochenka, te przepisy w praktyce utrudnią działalność ugrupowaniom opozycyjnym, wzmacniając pozycję elit liberalnych i lewicowych w całej Europie.
- Media głównego nurtu są zdominowane przez ludzi, którzy sprzyjają obecnej władzy, którzy nie chcą mówić o tematach niewygodnych dla Donalda Tuska czy Rafała Trzaskowskiego, wytykać im błędów, pokazywać ich obłudę, niedotrzymywanie obietnic - to często dociera do ludzi dzięki internetowi. I te wszystkie treści w związku z tymi regulacjami, które chce wprowadzać rząd, będą mogły być weryfikowane, kontrolowane przez obecnie rządzących – zwrócił uwagę gość telewizji wPolsce24.
Co dalej?
Bochenek zapowiedział, że jego ugrupowanie będzie składało poprawki ograniczające zakres nowych przepisów oraz mobilizowało społeczeństwo do protestów. Przypomniał przy tym masowe demonstracje sprzed lat przeciwko projektowi ACTA.
Cała rozmowa w materiale wideo
źr. wPolsce24