Będzie śledztwo w sprawie hejtu na prawicę? W tle pieniądze ze spółek i żona Trzaskowskiego

Zamiast kampanii profrekwencyjnej jest hejt na prawicę i kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego – twierdzą politycy PiS i zawiadamiają prokuraturę o działaniach fundacji „Twój głos jest ważny”. Prowadzi ona, m.in. za pieniądze PKO BP i Orlenu coś, co nazywa „kampanią profrekwencyjną”. Zdaniem zawiadamiających o przestępstwie faktycznym celem kampanii jest uderzenie w konkurentów politycznych Rafała Trzaskowskiego.
Złamanie kodeksu wyborczego
- To zawiadomienie opiera się przede wszystkim na dwóch artykułach Kodeksu wyborczego, które zostały w tym przypadku złamane. To jest art. 506 mówiący o jawności i transparentności finansowej działalności komitetów wyborczych, oraz art. 507, mówiący o przyjmowaniu niedozwolonych korzyści przez komitet wyborczy – powiedział poseł PiS Poseł PiS Michał Moskal.
Żona pracuje dla fundatora
Politycy PiS przypomnieli również, że w jeden ze spółek powiązanych z fundatorami „Twój głos jest ważny” pracuje Małgorzata Trzaskowska, żona kandydata PO na prezydenta Polski.
- Mamy świadomość tego, że Rafał Trzaskowski jest ojcem chrzestnym tego hejterskiego układu, tej hejterskiej stajni stworzonej przez Romana Giertycha. Dzisiaj chcemy dać mu szansę, żeby pokazał, że ma odwagę. To zawiadomienie do prokuratury przekażemy Rafałowi Trzaskowskiemu, żeby mógł się pod nim podpisać – dodał Moskal.
To ma być test na to, czy Trzaskowski rzeczywiście potępia ataki na konkurencję pod pretekstem kampanii profrekwencyjnej.
- W poniedziałek rano, jeśli łaskawie zjawi pan się w pracy, będzie pan miał szansę to zawiadomienie do prokuratury podpisać - dodał.
Trzaskowski o niczym nie wie
Trzaskowski pytany w Kanale Zero o fundację "Twój głos jest ważny" i publikowane przez nią spoty, powiedział, że nie widział takich spotów, w których ktoś się "nabija" z wyborców. Podkreślał też, że jego żona nie pracuje dla fundacji, która robi takie spoty (co jest prawdą - pracuje dla firmy powiązanej z fundatorem).
- Ani nie wspieram, ani nie mam nic wspólnego z żadnymi spotami, które są profrekwencyjnymi, takimi, innymi, jeszcze innymi; pozytywnymi, takimi o których pan mówi, a tym bardziej nie ma nic z tym wspólnego moja żona – stwierdził w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim prezydent Warszawy.\
źr. wPolsce24 za PAP