NIK uderzy w Nawrockiego? Banaś zapowiedział raport z kontroli w IPN

Banaś powiedział na antenie Polsatu, że NIK sprawdza wszystkie wydatki związane z funkcjonowaniem Instytutu Pamięci Narodowej. Myślę, że raport pojawi się za dwa – trzy miesiące – stwierdził.
Twierdzi, że ta sprawa nie ma związku z wyborami
Marcin Fijołek przytoczył wypowiedzi polityków PiS, według których kontrola w IPN w momencie, w którym trwa kampania wyborcza, a prezes IPN jest faworytem do zwycięstwa, to działanie polityczne i pomoc dla sztabu Rafała Trzaskowskiego. Banaś stwierdził, że to są niezgodne z prawdą opinie. Myśmy rozpoczęli planową kontrolę, która była zaplanowana jeszcze w ubiegłym roku. Nie ma tutaj żadnego kontekstu politycznego. Nasi kontrolerzy działają zgodnie z planem – powiedział.
Kilka dni temu przed takim scenariuszem ostrzegał też na portalu X.com profesor Cenckiewicz. Tusk liczy też na Mariana z NIK. Izba prowadzi aktualnie działania wobec IPN, które wykraczają poza definicję kontroli. W sensie politycznym to ma być realizacja prowokacji, której celem jest zbudowanie fałszywej opowieści o rzekomo funkcjonującej w IPN sieci powiązań parakorupcyjnych - związków ludzi będących beneficjentami zamówień, stypendiów i dofinansowań różnych projektów edukacyjnych – napisał.
Syn startował z Konfederacji
Warto przypomnieć, że syn Banasia w 2023 roku startował do sejmu z list Konfederacji. Dwa lata wcześniej został zatrzymany z żoną przez CBA, postawiono mu m.in. zarzut posłużenia się sfałszowanymi fakturami na kwotę 310 tys. zł i wyłudzenia 200 zł. Rzeczpospolita informowała w grudniu zeszłego roku, że prokuratura postawiła im cztery dodatkowe zarzuty dotyczące oszustw – trzech na szkodę banków i jednego na szkodę Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
W 2023 roku TVP Info pokazała też rozmowę Banasia ze znanym prawnikiem Markiem Chmajem. Na nagraniu wykonanym przez sygnalistów z NIK Banaś tłumaczył mu, że jego syn startuje z list Konfederacji m.in. po to, by nie dopuścić do koalicji tego ugrupowania z Prawem i Sprawiedliwością. Na nagraniu powiedział Chmajowi, by ten przekazał „szefowi” - zdaniem TVP chodziło tu o Donalda Tuska – że będziemy mieć dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją.
źr. wPolsce24 za Polsat, WP