Gigantyczna afera w rządzie z milionami w tle. Czy służby prześwietliły Bartoszewskiego?

Wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski znalazł się w centrum afery związanej z rzekomym brakiem poświadczenia bezpieczeństwa ABW oraz zarzutami dotyczącymi przejęcia majątku.
Gazeta Wyborcza napisała w poniedziałek o znanej już wcześniej sprawie przejęcia przez Władysława T. Bartoszewskiego majątku ojca chrzestnego polityka, Andrzeja Ciechanowieckiego. To m.in. trzy mieszkania, obrazy i milion funtów. Fundacja Ciechanowieckiego pozwała Bartoszewskiego w 2012 roku. W 2024 roku sąd pierwszej instancji wydał nieprawomocny wyrok, zobowiązujący wiceministra do zwrotu 13 milionów złotych z odsetkami, co łącznie wynosi około 27 milionów złotych.
Jednocześnie Prokuratura Krajowa ma weryfikować, czy Władysław T. Bartoszewski próbował uniknąć oddania pieniędzy wierzycielom, przepisując majątek na żonę.
Jak to możliwe, że Bartoszewski jest w rządzie?
Jak to możliwe, że człowiek uwikłany w tak poważne sprawy, został wiceministrem w kluczowym ministerstwie spraw zagranicznych? Dlaczego służby nie alarmowały o uwikłaniach Bartoszewskiego? Przecież nawet zakładając, że polityk ostatecznie wygra proces cywilny i nie będą mu przedstawione zarzuty karne, jest on dzisiaj łatwym łupem dla szantażystów i obcych służb?
Trzykrotna jednorazowa zgoda
Nie wiadomo. Nie wiadomo nawet, jak dokładnie było z certyfikatem poświadczenia bezpieczeństwa dla Władysława T. Bartoszewskiego. Według Wyborczej ABW nie prześwietliła wiceministra, w związku z czym nie ma on odpowiednich na tym stanowisku certyfikatów. Rzecznik MSZ Paweł Wroński potwierdza ten fakt, tłumacząc w jakiś zadziwiająco pokrętny sposób, że wiceminister Bartoszewski korzysta z dostępu do informacji niejawnych jako poseł, a do ściśle tajnych (tych, gdzie już obowiązuje certyfikat), „trzykrotnie otrzymał jednorazową zgodę od ministra Radosława Sikorskiego”.
Bartoszewski uważa, że wszystko jest w porządku
- ABW nigdy nie odmówiła mi wydania poświadczenia bezpieczeństwa. Ostatnie potwierdzenie odbycia szkolenia w zakresie ochrony informacji niejawnych ABW wydała mi w lipcu 2024 roku – to z kolei stanowisko samego wiceministra Bartoszewskiego. Warto zauważyć, że szkolenie w zakresie ochrony informacji nie ma związku z przyznaniem bądź nieprzyznaniem poświadczenia bezpieczeństwa.
Co za bałagan! Co za niefrasobliwość! Co za amatorka!
źr. wPolsce24 za Gazeta Wyborcza