Napaść na granicy. Polski żołnierz zaatakowany przez Afgańczyka

„Jak nasi obrońcy granic mają dbać o bezpieczeństwo, w sytuacji gdy wiedzą, że prokuratura Bodnara tylko czeka na moment, by wszcząć przeciwko nim śledztwo?” - pyta retorycznie na platformie X były minister obrony Mariusz Błaszczak z PiS.
Do incydentu doszło 10 lipca w pobliżu miejscowości Michałowo w woj. podlaskim. Tego dnia przez rzekę do Polski chciało przeprawić się kilku nielegalnych imigrantów.
- Dwóch migrantów nielegalnie przekroczyło granicę, jeden z nich bezpośrednio zaatakował naszego żołnierza.(...) Żołnierz wszelkimi możliwymi sposobami bronił się przed tym atakiem agresywnego migranta. W wyniku czego został poszkodowany - poinformował mjr Błażej Łukaszewski, rzecznik 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Według niemiecko-szwajcarskiego portalu Onet wojskowy oddał strzały ostrzegawcze z pocisków gumowych w kierunku Afgańczyków, a następnie jednego z nich zaatakował kolbą strzelby. Wszystko miały zarejestrować kamery Straży Granicznej.
Według nieoficjalnych informacji RMF Afgańczyk doznał obrażeń głowy. Po pobycie w szpitalu trafił do ośrodka dla cudzoziemców. W jego sprawie, czyli czynnej napaści na polskiego żołnierza, śledztwo prowadzi Żandarmeria Wojskowa.
Ale poszkodowany został też polski żołnierz. -W wyniku odniesionych ran jego oko jest na tyle spuchnięte, że żołnierz nie najlepiej widzi - mówił mjr Łukaszewski.
I w sprawie działań żołnierza też toczy się już śledztwo. Wszczęła je Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ. Jak dowiedział się RMF FM śledztwo jest prowadzone przez wydział do spraw wojskowych i chodzi o paragraf 231 kodeksu karnego, czyli nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
źr. wPolsce24 za RMF FM/Interia/X