Dramatyczny wypadek na A4. Nastolatkowie uciekli, zostawiając umierającego kolegę

Policja wciąż prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w czwartek 9 października na autostradzie A4 w Katowicach. Samochód osobowy, którym podróżowało trzech młodych mężczyzn, uderzył w bariery energochłonne.
Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, które udzieliły pomocy poszkodowanemu 19-latkowi. Mimo ich starań życia uczestnika wypadku nie udało się uratować.
Policjantom udało się ustalić, pojazdem podróżowało trzech młodych mężczyzn w wieku 17, 18 i 19 lat. Dwóch z nich nie udzieliło pomocy koledze i uciekli z miejsca zdarzenia. Dzień później 18-latek, który feralnego wieczoru prowadził osobowe bmw, zgłosił się na policję. Następnie mundurowi zatrzymali 17-letniego pasażera.
Prokuratura Rejonowej Katowice-Zachód, która nadzoruje śledztwo, postawiła 18-letniemu kierowcy zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz nieudzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Młody mężczyzna przyznał się do winy, a decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w tymczasowym areszcie.
Z kolei 17-letni pasażer odpowie za nieudzielenie pomocy 19-latkowi. Wobec niego zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju.
źr. wPolsce24 za Fakt