"Stańmy na ubitej ziemi". Brejza wyzwał Ziobrę na pojedynek przed komisją

Wczoraj Ziobro został doprowadzony przed komisję ds. Pegasusa i skorzystał z okazji, by przypomnieć o poważnych zarzutach korupcyjnych, jakie stawiano Sławomirowi Nowakowi. Przypomniał też o aferze Polnordu i roli w niej Romana Giertycha, a także związkach tej afery z rosyjskimi służbami.
W trakcie rozmowy z komisją pojawił się także wątek Krzysztofa Brejzy. Chodziło o przeciek informacji pozyskanych z jego telefonu. Ziobro wyjaśnił, że zostało wszczęte postępowanie, które miało wyjaśnić, czy taki przeciek faktycznie miał miejsce, czy też wiadomości z jego telefonu, które pokazało TVP, miały inne źródło. - A jeśli był to taki przeciek, to rozumiem, że służby, które państwu podlegają już od dwóch lat po nielegalnym przeniesieniu prokuratury krajowej, mogły zrobić wszystko, aby tę sprawę dokładnie wyjaśnić – dodał.
Ziobro został zapytany także o swoje własne słowa sprzed lat, kiedy powiedział, że Brejza miał popełnić przestępstwo. Tłumaczył, że polityk krył się za immunitetem. Patryk Jaskulski z KO zauważył, że PiS nie próbował mu go odebrać. Ujawnijmy materiał dowodowy dotyczący państwa Brejzów, ujawnijmy kwestię immunitetu, pozwólmy Polakom wyrobić sobie zdanie – odparł Ziobro.
Jego słowa najwidoczniej oburzyły Brejzę. Polityk KO poinformował w mediach społecznościowych, że wniósł do komisji śledczej wniosek o konfrontację z Ziobrą, by patrząc mu w oczy, zmiażdżyć wszystkie kłamstwa, manipulacje i oszczerstwa, do których się dziś posunął.
Brejza poprosił także o ujawnienie wszystkich dokumentów, które komisja może ujawnić. Panie Ziobro. Stańmy na ubitym polu i przy kamerach w sejmowej sali udowodnię Panu nikczemność praktyk, do których jako minister sprawiedliwości Pan się posuwał.
źr. wPolsce24 za TVN24