Kolejny blamaż komisji ds. Pegasusa. Chcieli przesłuchać Ziobrę, gdy ten... składał zeznania w prokuraturze
Czyżby komisja Sroki, Zębaczyńskiego i Treli tak bała się przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości, że termin wyznaczyła mu na dzień, w którym miał składać zeznania w prokuraturze? Już raz widzieliśmy, jak przerywali obrady, kiedy policja przywoziła Ziobrę do Sejmu. Teraz znowu pokazali kompletny brak kompetencji.
- Byłem wezwany w charakterze świadka na przesłuchanie do prokuratury okręgowej w Płocku. Stawiłem się celem złożenia zeznań. Sprawa jest ważna, dlatego że dotyczy kłamstw. Nikczemnych kłamstw Giertycha i Tuska o tym, że prokuratura ujawniła okoliczności pedofilskiego czynu, którego ofiarą padł syn posłanki pani Filiks. I później całej operacji propagandowej opartej na kłamstwie, związanej z jego samobójstwem, które nastąpiło po dwóch miesiącach. Które nie miało, jak wynikało z ustalenia śledztwa, nic wspólnego z samym faktem - mówił Ziobro i dodawał - Ten latający cyrk Monty Pythona, bo to nie jest komisja śledcza, to jest oczywiście nielegalny byt, zdelegalizowany przez Trybunał Konstytucyjny, nawet nie potrafi w sposób legalny skierować wezwania, do którego nie jest uprawniony. Dzisiaj dopiero mijał termin odbioru drugiego awizo. Oni nie są w stanie nawet skutecznie dostarczyć wezwania. To jest kompletna kompromitacja tych ludzi. Grupa takich przebierańców, która nawet nie umie udawać przebierańców - dodawał Ziobro.
Cała rozmowa ze Zbigniewem Ziobro w materiale wideo.
źr. wPolsce24