Jarosław Kaczyński nie chciał odwołania Donalda Tuska? Dlaczego nie wziął udziału w głosowaniu?

W internecie wrze, ponieważ Jarosław Kaczyński nie wziął udziału w głosowaniu nad wotum zaufania dla Donalda Tuska. Internauci zastanawiają się, czy tym gestem prezes PiS przypadkiem nie zamanifestował swojej woli, że chce, by Tusk jeszcze przez jakiś czas był premierem i doszczętnie skompromitował się przed następnymi wyborami parlamentarnymi.
To teza karkołomna, tym bardziej, że Jarosław Kaczyński wielokrotnie podkreślał, że jest zagorzałym przeciwnikiem obecnego rządu, uważa że szkodzi on Polsce i wcale nie chce jego dalszego trwania. Co więcej, sam zaproponował rozwiązanie, które według niego byłoby najlepsze dla Polski. Chodzi o powołanie rządu technicznego, który sprawowałby władzę do wyborów.
I to może być jeden z powodów, dla których Jarosław Kaczyński nie wziął udziału w dzisiejszym głosowaniu - deklaracje polityków opozycji, którzy jeszcze przed oddaniem głosów wprost deklarowali poparcie dla obecnego gabinetu. Skoro rozstrzygnięcie było pewne, to najwyraźniej Kaczyński uznał, że nie będzie brał udziału w tej hucpie i legitymizował swoją osobą teatrzyku zafundowanego Polakom przez Tuska. Bo za taki należy uznać dzisiejsze głosowanie nad wotum zaufania poprzedzone dwoma pełnymi manipulacji i ataków na PiS przemówieniami premiera. Trwała ona zdecydowanie za długo.
I właśnie dlatego Jarosław Kaczyński opuścił sejmowe przedstawienie i udał się na Zamek Królewski w Warszawie, by wziąć udział w uroczystym przekazaniu prezydentowi-elektowi Karolowi Nawrockiemu uchwały PKW poświadczającej jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich.
Potwierdził to zresztą sam Kaczyński, który przyznał, że musiał spotkać się z Karolem Nawrockim.
- Byłem umówiony z prezydentem-elektem. Głosowanie miało być o 14, o 14 bym był, ale to było dużo, dużo później, dlatego nie mogłem - powiedział prezes PiS.
źr. wPolsce24