W tym Polska jest prawdziwą potęgą. Jesteśmy najlepsi w Unii. Czy rząd Tuska może to popsuć?

Choć za sprawą rekordowego zadłużenia i deficytu zaserwowanego nam przez ekipę Donalda Tuska nasza pozycja gospodarcza w Europie jest coraz słabsza i na różnych polach przegrywamy nawet z mniejszymi sąsiadami, w jednej kategorii jesteśmy bezkonkurencyjni. Mowa o jabłkach – owocu, który stał się naszym narodowym symbolem i jednym z najważniejszych towarów eksportowych w rolnictwie.
Jabłko – polska specjalność
Według danych Eurostatu za 2024 rok Polska wyprodukowała 4,1 miliona ton owoców (bez cytrusów, winogron i truskawek), co daje nam trzecie w całej Unii Europejskiej - za Włochami i Hiszpanią.
Jeszcze większe wrażenie robi zestawienie dotyczące jabłek. 29 proc. wszystkich jabłek wyprodukowanych w UE pochodzi z Polski. Dla porównania – Włochy odpowiadają za 21 proc., a Francja za 17 proc. Reszta unijnych krajów razem zebrana daje niewiele więcej niż my sami.
Globalna czołówka
Na tle świata Polska również wypada imponująco. W 2023 roku zajęliśmy 4. miejsce w rankingu największych producentów jabłek, z wynikiem 3,89 mln ton. Wyprzedziły nas tylko Turcja (4,6 mln ton), Stany Zjednoczone (5,15 mln ton) oraz absolutny hegemon – Chiny, które odpowiadają za prawie połowę światowej produkcji (49,6 mln ton).
Nie tylko jabłka – marchew, cebula i pomidory
Polska nie jest co prawda liderem w innych kategoriach, ale i tak mamy się czym pochwalić.
Marchew – jesteśmy na podium z wynikiem 12 proc. unijnej produkcji, za Niemcami i Francją.
Cebula – zajmujemy dopiero 5. miejsce. Tu prym wiodą Holendrzy, dostarczając co czwartą europejską cebulę.
Pomidory – tu dominują kraje śródziemnomorskie: Włosi i Hiszpanie razem odpowiadają za 63 proc. unijnej produkcji.
Polska potęgą sadownictwa
Choć w wielu dziedzinach rolnictwa walczymy o dalsze miejsca, jeśli chodzi o jabłka, to Polska jest niekwestionowanym numerem jeden w Europie. Ten sukces to efekt tradycji sadowniczych, odpowiedniego klimatu oraz ogromnego zaplecza eksportowego. Dzięki temu polskie jabłka trafiają nie tylko na stoły w całej Unii, ale także do odległych rynków pozaeuropejskich.
Istnieje jednak uzasadniona obawa, że obecna władza, która już teraz uderza w rolników może popsuć i to.
źr. wPolsce24 za Eurostat, money.pl, fxmag.pl