Tak próbują oszukiwać "na prezydenta". Uwaga na fałszywy film z Karolem Nawrockim

Ile razy za pomocą reklam na portalach społecznościowych próbowano Wam wcisnąć rzeczy, których absolutnie nie potrzebujecie? Oszuści mają mnóstwo sposobów, by przykuć uwagę internautów. Od kilku miesięcy niezwykle popularna jest metoda na "zamknięcie rodzinnej firmy".
Dzięki wygenerowanym, przez AI zdjęciom i dopisanej historii dostajemy opowieść, że oto właśnie zamyka się kolejne rodzinne przedsiębiorstwo i wyprzedaje swoje produkty. Jest wytworzone na potrzeby chwili zdjęcie salonu w centrum Warszawy, Krakowa czy innego dużego miasta, również stworzona przez AI fotografia rodziny, która musi zwinąć interes i "wyjątkowe produkty", często "wykonane ręcznie i na zamówienie", które czekają na nowego właściciela.
W gruncie rzeczy są to rzeczy, które możemy kupić na popularnych chińskich platformach sprzedażowych czy lokalnych rynkach i sklepach z chińszczyzną. W "super ofertach" kupujemy zatem chiński chłam po zawyżonych cenach, a jesteśmy przekonani, że dostajemy coś extra.
Do niedawna tego typu nieuczciwi sprzedawcy próbowali wykorzystywać do swoich niecnych celów osoby anonimowe, jednak w ostatnich czasach idą o krok dalej. Dzięki możliwościom, jakie dają narzędzia AI, generowane są filmy, w których do zakupu zachęcają osoby publiczne i popularne, które nawet nie wiedzą, że stają się twarzą nieuczciwego procederu. Ofiarami takich akcji padli m. in. Krzysztof Stanowski - jedna z najpopularniejszych osób w polskim internecie, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, do niedawna też notujący świetne zasięgi, a ostatnio nawet prezydent Karol Nawrocki, który cieszy się rosnącą popularnością i zaufaniem wśród Polaków.
Spreparowany wizerunek prezydenta został użyty przez naciągaczy do reklamy podejrzanych instrumentów finansowych. Manipulację tę przedstawił jednej z popularnych komentatorów portalu x.com.
Wiele osób, które mimo licznych kampanii informacyjnych nie są zbyt obyte z zagrożeniami internetu, przez takie reklamy może stracić duże pieniądze, dając się nabrać na szybki zysk.
Mechanizm, który działa przy tego typu inscenizacjach jest bardzo prosty - korzysta się z zaufania odbiorców do danej postaci i na nią przenosi odpowiedzialność za ewentualne straty. Nic dziwnego, że cieszący się rekordową popularnością prezydent jest tutaj doskonałym "nośnikiem". Warto pamiętać o tym żeby wszystkie tego typu treści weryfikować i nigdy nie działać "na szybko", do czego oszuści zachęcają.
Swoją drogą, ciekawe, czy ktoś zaufałby w narzędzia finansowe, do których reklamy wykorzystano by wygenerowany wizerunek Donalda Tuska?
źr. wPolsce24