Świat

Chińskie fabryki mają ogromne problemy. Wyprzedają wszystko za grosze

opublikowano:
mid-epa12040225.webp
(fot. PAP/EPA/JOHN G. MABANGLO)
Ogromna fala zwolnień i próby ratowania sytuacji przymusowymi urlopami. Do tego tony towarów, które zalegają na magazynach. Część z nich wyprzedawana jest za ułamek oryginalnej ceny. To wszystko efekty nowej polityki Stanów Zjednoczonych wobec Państwa Środka. O tym, jak bolesne okazały się wysokie cła, które administracja prezydenta Trumpa nałożyła na Chiny, poinformowało Radio Wolna Azja.

Garażowa wyprzedaż na niespotykaną skalę

Trzy położone na wschodzie Chin prowincje: Zhejiang, Jiangsu i Guangdong najmocniej odczuły skutki 245% ceł nałożonych przez Stany Zjednoczone. Polityka fiskalna Trumpa niemal całkowicie zastopowała eksport, co spowodowało konieczność wysłania większości pracowników na przymusowe urlopy. 

Jednocześnie w mediach społecznościowych w Chinach pełno jest filmów pokazujących zarówno opuszczone fabryki, jaki tony niesprzedanych towarów, które zalegają na magazynach. Producenci próbują się ich pozbyć oferując potężne zniżki. Według RFA, markowe ubrania warte po drugiej stronie Pacyfiku znacznie powyżej 100 dolarów, w Chinach można kupić za równowartość kilku dolarów. 

- Cytowany przez RFA właściciel hurtowni w Jiaxing w prowincji Zhejiang - w której eksport odpowiada za 70 proc. PKB - podaje przykład klapków Crocs wartych w USA od 30 do 70 dolarów aktualnie sprzedawanych za "kilka groszy" na swoim prywatnym koncie na jednej z platform e-commerce. Firma z Colorado ocenia, że chaotyczna polityka Trumpa będzie ją kosztowała 11 milionów dolarów tylko w tym roku - czytamy na portalu Polsatnews.pl.

Chińczycy narzekają 

Rzecznik chińskiego ministerstwa handlu przyznał, że amerykańskie cła na import chińskich produktów "osiągnęły irracjonalny poziom". Tak skomentował publikację Białego Domu, w której napisano, że niektóre chińskie towary eksportowane do USA podlegają cłom "sięgającym do 245 proc."

"Skumulowane cła na poszczególne towary eksportowane z Chin do Stanów Zjednoczonych osiągnęły 245 proc. pod różnymi nazwami" - napisał niewymieniony z nazwiska rzecznik resortu handlu w odpowiedzi na pytanie dziennikarzy. "To w pełni obnaża fakt, że Stany Zjednoczone wykorzystują taryfy celne jako narzędzie i broń do granic irracjonalności" - argumentował rzecznik.

Podobne brzmiał minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi, który wezwał państwa Globalnego Południa do wzmocnienia współpracy i sprzeciwienia się "jednostronnej hegemonii" w handlu międzynarodowym.

Podczas spotkania z okazji 70. rocznicy konferencji w Bandungu - spotkania przedstawicieli państw Azji i Afryki, które zaowocowało powołaniem Ruchu Państw Niezaangażowanych - Wang podkreślił, że świat znajduje się "na (...) rozdrożu", a państwa powinny pielęgnować ducha solidarności, przyjaźni i współpracy.

Szef chińskiej dyplomacji wyraził sprzeciw wobec "jednostronnych praktyk protekcjonistycznych" i wezwał do "wspólnej ochrony wielostronnego systemu handlowego".

źr. wPolsce24 za PolsatNews/RFA/NYT

 

 

Świat

Biały Dom z potężnym wsparciem dla Karola Nawrockiego w wyborczym wyścigu. Ta wizyta wywołała wściekłość ludzi Tuska

opublikowano:
bialydom.webp
(fot. screen za X)
Karol Nawrocki przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Waszyngtonie. Obywatelski kandydat na prezydenta wziął udział w uroczystościach Narodowego Dnia Modlitwy w Ogrodzie Różanym w Białym Domu. Spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem, a oficjalny profil Białego Domu na portalu X zamieścił wspólne zdjęcia obu polityków.
Świat

„Przeciwko upokorzeniu w kraju i za granicą”. Kandydat konserwatystów głosował w Bukareszcie. Początek „wiosny ludów”?

opublikowano:
mid-epa12111622.webp
George Simion zagłosował pod Bukaresztem (Fot. PAP/EPA)
Lider rumuńskiej partii AUR George Simion zagłosował w niedzielę w drugiej turze wyborów prezydenckich. Towarzyszył mu Calin Georgescu, wykluczony z elekcji przez tamtejsze władze.
Świat

W Rumunii prowadzi Dan, ale eksperci radzą, żeby poczekać

opublikowano:
simion wyniki.webp
Wieczór wyborczy George Simiona (Fot. Artur Ceyrowski)
Prawie 54 proc. dla lewicowego, wpieranego m.in. przez rodzinę Sorosów Nicusora Dana i trochę ponad 46 proc. dla konserwatysty George'a Simiona w drugiej turze powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. To wcale nie oznacza jednak, że mamy pewnego zwycięzcę tej elekcji.
Świat

W Rumunii jednak wyborcza niespodzianka. Simion uznał wynik

opublikowano:
mid-epa12115387.webp
Nicusor Dan świętuje zwycięstwo (fot. ROBERT GHEMENT/EPA/PAP)
Lewicowy, prounijny burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan wygrał wybory prezydenckie w Rumunii. Pokonał rywal z prawicy George Simiona. Przegrany początkowo nie uznał porażki, ale ostatecznie złożył Danowi gratulacje. Podkreślił zarazem, że będzie dalej walczył o sprawiedliwość.
Świat

Panika w Berlinie! Niemcy boją się klęski Trzaskowskiego, wieszczą rozpad rządu Tuska i straszą prawicowymi ekstremistami

opublikowano:
MK9_gdlnm_19_09_sss_f_DSC05270.webp
W Berlinie panicznie boją się porażki Rafała Trzaskowskiego (Fot. Fratria)
Pali się! Niemieckie media wpadły w totalną panikę w związku z wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce.
Świat

Zakulisowy deal z Tuskiem? Bruksela jest gotowa na wiele, byle tylko wygrał Trzaskowski

opublikowano:
mid-epa12121292 ok.webp
Dziennik „Le Monde” ujawnił, jak Komisja Europejska pomaga obozowi Donalda Tuska w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi. By nie zrazić wyborców i zwiększyć szanse Rafała Trzaskowskiego w rywalizacji z kandydatem popieranym przez PiS Karolem Nawrockim, szefowa KE Ursula von der der Leyen ograniczyła polityczną presję na polski rząd i przesuwa w czasie niewygodne decyzje.