Niebezpieczna wada w chińskich samochodach. Wystarczy drobna kolizja, by złamać kręgosłup
Inwazja na Ukrainę i związane z nią sankcje sprawiły, że w Rosji praktycznie nie da się już kupić nowego zachodniego auta. Równocześnie większość Rosjan nie chce znów jeździć Ładami i UAZami. W powstałą na rynku lukę błyskawicznie weszli chińscy producenci. Jak informuje Moscow Times, udział chińskich producentów w rosyjskim rynku wyniósł pod koniec zeszłego roku aż 68 proc., a liczba sprzedających je salonów wzrosła o blisko 20 proc. w stosunku do 2023.
Łamią Rosjanom kręgosłupy
Nie wszyscy Rosjanie są jednak zadowoleni z jakości chińskich pojazdów – a niektórzy przypłacili ją życiem. Problem dotyczy SUVów Uni-S, Uni-K i Uni-T popularnej chińskiej marki Changan. Rosyjskie media donoszą, że nawet przy relatywnie niegroźnej kolizji, z której użytkownicy zachodnich samochodów wyszliby bez większych obrażeń, łamią się w nich stelaże przednich oparć. To grozi ich pasażerom złamaniem kręgosłupa.
Moscow Times informuje, że użytkownicy tych pojazdów wysłały do Krajowego Związku Samochodowego apel z prośbą o zorganizowanie przeglądu tych popularnych aut. Jego prezes Anton Szaparin powiedział dziennikarzom, że wszystkie auta wprowadzane na rosyjski rynek pojazdy są badane pod kątem bezpieczeństwa, ale przyznał, że te badania nie obejmują ich foteli. Dodał, że wysłał już w tej sprawie list do szefa podległej pod Ministerstwo Przemysłu i Handlu agencji Rosstandart. Jeśli te doniesienia się potwierdzą, to te pojazdy mogą zostać wycofane z rynku.
Firma jest zaskoczona
Sama firma jest zaskoczona tymi doniesieniami. Aleksiej Andriewski, dyrektor działu obsługi posprzedażnej w rosyjskim oddziale Changan powiedział portalowi RBC.Autonews, że dokładnie przyjrzeli się krążącemu po internecie nagraniu, na którym widać złamany fotel po drobnej stłuczce. Stwierdził, że na nagraniu nie ma daty ani historii tego, co zaszło, a właściciel przedstawionego na nim samochodu się do nich nie zgłosił. Zaznaczył także, że w ubiegłym roku nie odnotowali żadnych takich przypadków.
To nie koniec złych wiadomości dla właścicieli chińskich pojazdów. W zeszłym tygodniu sieć centrów antykorozyjnych Lamark opublikowała wyniki swoich testów, z których wynika, że chińskie pojazdy źle znoszą rosyjskie warunki atmosferyczne. Przetestowali pojazdy 17 marek w 26 regionach Rosji. Okazało się, że metalowe części ich karoserii rdzewieją już po 4-5 latach użytkowania, a w wypadku niektórych marek po zaledwie dwóch latach. To co najmniej dwa razy krócej, niż w wypadku zachodnich samochodów.
Coraz więcej "chińczyków" na polskich drogach
Choć opisane przypadki dotyczą samochodów chińskiej marki Changan, która nie jest oficjalnie sprzedawana w Polsce, to samochodów innych marek produkowanych w Państwie Środka, jest na naszych drogach coraz więcej. Konkurują one z pojazdami z Zachodu czy z Japonii lub Korei Południowej przede wszystkim ceną. Pytanie, czy auta, które docierają do nas z Chin są równie bezpieczne niż europejskie, amerykańskie czy produkcji dalekowschodniej?
źr. wPolsce24 za Moscow Times