Wojna o polskie tory nabiera tempa. Czesi chcą skarżyć PKP Intercity do Brukseli

Po latach monopolu PKP Intercity, rynek dalekobieżnych połączeń kolejowych w Polsce zaczął otwierać się na komercyjne podmioty z zagranicy. Pod koniec 2024 r. polski Urząd Transportu Kolejowego przyznał czeskiej firmie licencję na prowadzenie komercyjnych połączeń kolejowych w naszym kraju.
Ale sądząc z doniesień medialnych, obie firmy nie zamierzają łatwo oddać pola w walce o podróżnych.
PKP Intecity składa zawiadomienie do służb
Jak wcześniej informowaliśmy, Zarząd PKP Intercity zaalarmował polskie służby po tym, jak prezes tej polskiej spółki otrzymał niepokojące wiadomości od właściciela RegioJet. Treści wiadomości zostały uznane za naruszenie standardów biznesowych, a sprawą zajęła się już prokuratura.
Po ujawnieniu tych informacji branżowy czeski portal Z dopravy opublikował w czwartek wieczorem oświadczenie RegioJet. Czeski przewoźnik zaprzeczył doniesieniom, jakoby wpływał na pracę dziennikarzy lub polityków. „Zwracamy jedynie uwagę na przypadki naruszania zasad uczciwej konkurencji. Takie nieuczciwe postępowanie wpływa na opinię publiczną i ostatecznie obraca się przeciwko tym, którzy działają wbrew zasadom” - napisano w oświadczeniu.
RegioJet skarży się na nieuczciwą konkurencję
Według czeskiej firmy problem polega na tym, że jej działalność w Polsce utrudniają różne spółki związane z PKP S.A. - np. PKP Cargo „przedłuża finalizację sprzedaży obiektu, który RegioJet nabył w przejrzystym przetargu, dzięki najwyższej ofercie w wysokości ponad 55 mln zł”.
Zdaniem RegioJet PKP S.A. odmawia tej firmie także udostępnienia powierzchni reklamowych na dworcach. „Odmowa ta ma charakter zarówno bezpośredni, jak i (dokonuje się) za pośrednictwem spółek zarządzających powierzchniami reklamowymi, którym zabrania się sprzedawania ich konkurentom PKP Intercity”.
Inny zarzut dotyczy rozkładów jazdy, w których połączenia RegioJet mają być „sztucznie spowalniane w stosunku do połączeń PKP Intercity”, na domiar złego „PKP Intercity zabrania swoim pracownikom pracy dla RegioJet, grożąc im natychmiastowym zwolnieniem”.
RegioJet w oświadczeniu podsumował, że „uważa zachowanie PKP Intercity za niezgodne z prawem i sprzeczne z zasadami uczciwej konkurencji”. W związku z tym firma przygotowuje oficjalną skargę do Komisji Europejskiej.
Rzutki biznesmen
Założycielem, właścicielem i dyrektorem zarządzającym RegioJet jest Radim Janczura. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych czeskich przedsiębiorców.
Na początku lat 90. XX wieku założył firmę Student Agency. Nazwa była nieprzypadkowa, ponieważ Janczura studiował wówczas na Politechnice w Brnie, a jego firma zajmowała się wyszukiwaniem pracy dla studentek z Czech i Słowacji w charakterze opiekunek dzieci w Wielkiej Brytanii. Kolejnym krokiem była sprzedaż biletów lotniczych i wycieczek.
Później na drogach pojawiły się żółte autobusy RegioJet. W 2011 r. na tory wyjechały również żółte pociągi tej firmy.
Janczura otwarcie zapowiadał, że chce zlikwidować państwowy monopol w transporcie. Startował w przetargach na połączenia dalekobieżne i lokalne. Wszedł na rynek słowacki, węgierski, austriacki i niemiecki, a teraz także na polski.
Z Krakowa w Polskę?
Na razie żółte pociągi obecne są tylko na jednej krajowej trasie w Polsce: jeżdżą między Krakowem a Warszawą, choć realizowane jest także połączenie z Pragi do Przemyśla i do Krakowa.
RegioJet ma jednak prawo obsługiwać m. in. trasy Gdynia-Kraków, Kraków-Warszawa, Warszawa-Gdynia, Warszawa-Przemyśl, Przemyśl-Hanower, Warszawa-Wiedeń oraz na sezonowe połączenie do Rijeki i Splitu w Chorwacji.
źr. wPolsce24 za PAP










