Gospodarka

Budżet domowy w opłakanym stanie. Polacy mają problem, żeby związać koniec z końcem

opublikowano:
Rząd Tuska funduje Polakom katastrofę fiansową
(fot. ilustracyjna/ pixabay)
Rosnące ceny uderzają w budżet gospodarstw domowych nierzadko sprawiając, że Polacy muszą sięgać po oszczędności, pożyczki lub inne sposoby na sfinansowanie koniecznych zakupów. Z najnowszego badania wynika, że około 83 proc. Polaków przekracza planowany poziom wydatków.

Związek Przedsiębiorstw Finansowych wraz z Instytutem Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej po raz kolejny przeprowadzili cykliczne badanie sytuacji finansowej gospodarstw domowych. W ankiecie zapytano o planowanie budżetu domowego, a następnie o jego realizację.

Eksperci przedstawili niepokojące informacje. Z badania wynika, że 83,1 proc. społeczeństwa przekracza założone wcześniej plany budżetu domowego. Jedynie 9,8 proc. przyznaje, że u nich w domu nigdy nie doszło do takiej sytuacji. Z kolei 7,1 proc. nie planuje budżetu domowego.

Polaków zapytano również o to, jak radzą sobie w sytuacji, gdy plany budżetowe nie pokrywają się z rzeczywistą sumą wydatków. Okazuje się, że 38 proc. rezygnuje z zakupów, na które nie wystarcza im pieniędzy. 30 proc. osób szuka środków, przesuwając pieniądze z innych wydatków. 19 proc. szuka dodatkowego zarobku, a nieco mniej decyduje się na zaciągnięcie kredytu, pożyczki lub korzysta z odroczonych płatności. Z kolei 47 proc. Polaków w kryzysowych sytuacjach sięga po oszczędności.

Agnieszka Kozioł, dyrektor Departamentu Raportów i Analiz ZPF zauważa, że prawie jedna trzecia gospodarstw domowych w takich sytuacjach szuka możliwości przesunięcia środków między poszczególnymi kategoriami. jej zdaniem świadczy to o tym, że "zachowują one elastyczność i mogą dostosować się do niespodziewanych wydarzeń".

źr. wPolsce24 za ZPF

Gospodarka

„Czyste Powietrze” to szwindel? Dramat polskich firm: brak wypłat, widmo bankructwa

opublikowano:
Przedsiębiorcy apelują do rządu o wypłatę środków z programu Czyste Powietrze
Miał być ekologiczny przełom, niższe rachunki i wsparcie dla polskich rodzin. Rządowy program „Czyste Powietrze”, reklamowany jako największa w historii inicjatywa termomodernizacyjna, coraz częściej określany jest jako katastrofa. - To był program, który miał zmienić życie polskich rodzin. A stał się klęską. Część firm czeka na pieniądze już kilkanaście miesięcy – mówi w programie Budzimy się wPolsce Damian Zenkowski, przedstawiciel firm realizujących inwestycje w ramach programu.
Gospodarka

Paraliż granicy. Polacy nie mogą wjechać do kraju

opublikowano:
kolejka tirów na przejściu granicznym z Białorusią. Kierowcy czekają po 10 dni
Kolejka tirów na polskiej granicy (fot. wPolsce24)
Kolejka ciężarówek, które po białoruskiej stronie czekają na wjazd do Polski stale rośnie. Na dzień dzisiejszy liczba zarejestrowanych do przekroczenia granicy pojazdów to 3764. W związku z tym, czas oczekiwania na wjazd do kraju wynosi ok 10 dni.
Gospodarka

Zwolnienia i bezrobocie wchodzą do miast. Zamknięcie browaru w Namysłowie to symbol

opublikowano:
namysłów
Browar w Namysłowie działał od 700 lat. Ale to już koniec (Fot. wPolsce24)
W Namysłowie po 700 latach zakończy się produkcja piwa. Pracę straci około 100 osób zatrudnionych w tamtejszym browarze.
Gospodarka

Nieczysta gra „Czystym Powietrzem”. Przedsiębiorcy bankrutują, a rząd milczy

opublikowano:
Zdesperowani przedsiębiorcy domagają się wypłaty środków z programu Czyste Powietrze
Miało być czysto, ekologicznie i nowocześnie. Program „Czyste Powietrze”, który miał pomóc Polakom wymieniać stare piece i ocieplać domy, dla wielu wykonawców i beneficjentów stał się koszmarem. Zamiast dotacji i stabilnego finansowania są bankructwa i rosnące długi.
Gospodarka

Tusk znowu wykiwany przez Unię Europejską i Niemców

opublikowano:
Ursula von der Leyen zadowolona, bo dopięła umowę Mercosur, która zatopi polskich rolników
Tusk znowu ograny przez polityków UE (fot. wPolsce24)
Jesteśmy faszerowani niby twardym sprzeciwem rządu Tuska i opowieściami, jak koalicja 13 grudnia heroicznie broni polskich rolników przed założeniem im stryczka na szyję. Tymczasem niemiecki kanclerz wprost mówi, że Tusk się na to zgodził.