Gospodarka

Złe wieści dla polskiej branży handlowej! Zbliżający się kryzys demograficzny koszmarem przedsiębiorców

opublikowano:
interior-building-france-store-food-produce-1247426-pxhere.com
Sklep - zdjęcie ilustracyjne (fot.PxHere)
Polska w ciągu najbliższego ćwierćwiecza zmierzy się z poważnym kryzysem demograficznym, który może doprowadzić do znaczącej zapaści w krajowym handlu. Według ekspertów do 2050 roku aż połowa mieszkańców naszego kraju będzie miała ponad 50 lat.

Dane dotyczące przyrostu naturalnego są coraz bardziej niepokojące. Jako przykład podaje się jedno z największych miast pod względem liczby ludności – Łódź. To właśnie to miasto w ciągu ostatnich sześciu lat straciło aż 30 tysięcy mieszkańców, co znacząco odbiło się na wynikach finansowych lokalnych przedsiębiorców. Tamtejsze sklepy zanotowały w tym czasie blisko 360 tysięcy mniej wizyt zakupowych niż w poprzednich latach.

Sytuacji z pewnością nie poprawia statystyka dotycząca liczby urodzeń, która w ostatnich latach znacznie się obniżyła. Jest to niepokojący sygnał dla przyszłości polskich handlowców, którzy mogą spodziewać się coraz mniejszego ruchu w prowadzonych przez siebie sklepach – co jest szczególnie niekorzystne w dobie dynamicznie rozwijających się usług zakupowych online.

Eksperci szacują, że za 25 lat populacja Polski może zmniejszyć się z około 40 milionów do niespełna 30 milionów mieszkańców. Specjaliści są zgodni, że jeśli nie uda się zatrzymać negatywnych trendów demograficznych, branżę handlową czeka poważny kryzys. Sklepy i sieci będą musiały wdrożyć nowe rozwiązania – być może automatyzację, zmiany modeli biznesowych lub inne strategie, które pozwolą im dostosować się do nowej rzeczywistości. Przyszłość handlu będzie zależała od tego, jak skutecznie uda się odpowiedzieć na wyzwania nadchodzących lat.

źr. wPolsce24 za Radio Zet

 

Gospodarka

„Czyste Powietrze” to szwindel? Dramat polskich firm: brak wypłat, widmo bankructwa

opublikowano:
Przedsiębiorcy apelują do rządu o wypłatę środków z programu Czyste Powietrze
Miał być ekologiczny przełom, niższe rachunki i wsparcie dla polskich rodzin. Rządowy program „Czyste Powietrze”, reklamowany jako największa w historii inicjatywa termomodernizacyjna, coraz częściej określany jest jako katastrofa. - To był program, który miał zmienić życie polskich rodzin. A stał się klęską. Część firm czeka na pieniądze już kilkanaście miesięcy – mówi w programie Budzimy się wPolsce Damian Zenkowski, przedstawiciel firm realizujących inwestycje w ramach programu.
Gospodarka

Paraliż granicy. Polacy nie mogą wjechać do kraju

opublikowano:
kolejka tirów na przejściu granicznym z Białorusią. Kierowcy czekają po 10 dni
Kolejka tirów na polskiej granicy (fot. wPolsce24)
Kolejka ciężarówek, które po białoruskiej stronie czekają na wjazd do Polski stale rośnie. Na dzień dzisiejszy liczba zarejestrowanych do przekroczenia granicy pojazdów to 3764. W związku z tym, czas oczekiwania na wjazd do kraju wynosi ok 10 dni.
Gospodarka

Zwolnienia i bezrobocie wchodzą do miast. Zamknięcie browaru w Namysłowie to symbol

opublikowano:
namysłów
Browar w Namysłowie działał od 700 lat. Ale to już koniec (Fot. wPolsce24)
W Namysłowie po 700 latach zakończy się produkcja piwa. Pracę straci około 100 osób zatrudnionych w tamtejszym browarze.
Gospodarka

Nieczysta gra „Czystym Powietrzem”. Przedsiębiorcy bankrutują, a rząd milczy

opublikowano:
Zdesperowani przedsiębiorcy domagają się wypłaty środków z programu Czyste Powietrze
Miało być czysto, ekologicznie i nowocześnie. Program „Czyste Powietrze”, który miał pomóc Polakom wymieniać stare piece i ocieplać domy, dla wielu wykonawców i beneficjentów stał się koszmarem. Zamiast dotacji i stabilnego finansowania są bankructwa i rosnące długi.
Gospodarka

Tusk znowu wykiwany przez Unię Europejską i Niemców

opublikowano:
Ursula von der Leyen zadowolona, bo dopięła umowę Mercosur, która zatopi polskich rolników
Tusk znowu ograny przez polityków UE (fot. wPolsce24)
Jesteśmy faszerowani niby twardym sprzeciwem rządu Tuska i opowieściami, jak koalicja 13 grudnia heroicznie broni polskich rolników przed założeniem im stryczka na szyję. Tymczasem niemiecki kanclerz wprost mówi, że Tusk się na to zgodził.