Koniec głodówki w kopalni Bogdanka. Protestującym obiecano rozmowy
Protest głodowy rozpoczął 16 stycznia Jarosław Niemiec, przewodniczący zakładowych struktur związku zawodowego "Przeróbka". To jeden z czterech związków zawodowych działających w lubelskiej kopalni. Przed dwoma dniami do Niemca dołączyły trzy kolejne osoby.
Osiągnęliśmy to, co chcieliśmy – powiedział w piątek PAP Jarosław Niemiec.
Jego zdaniem protest osiągnął zamierzony skutek. Nie wykluczył jednak wznowienia głodówki w przyszłości, gdyby rozmowy nie przyniosły efektów. Termin rozmów wyznaczono na 11 lutego. Mają w nich uczestniczyć przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz zarząd grupy kapitałowej Enea.
Jarosław Niemiec rozpoczął głodówkę w proteście przeciwko Zielonemu Ładowi i wymuszonemu przezeń procesowi wygaszania kopalni.
Związkowcy obawiają się o swoją przyszłość, bo - ich zakład - według większościowego udziałowca, tj. spółki Enea, ma być systematycznie wygaszany w ramach "wprowadzenia i rozwoju technologii niskoemisyjnych".
O tym, że Bogdanka będzie wydobywać coraz mniej węgla, mówią plany grupy Enea. Na ten rok zaplanowano produkcję w wysokości 8 mln ton, za pięć lat może to być 4,5 mln ton.
Zarząd Lubelskiego Węgla Bogdanka od początku nazywał protest niezgodnym z prawem i wzywał do jego zakończenia. Formalnie akcja nie była strajkiem, związkowcy prowadzili ją w czasie swoich urlopów.
źr. wPolsce24 za RMF FM/PAP