Gospodarka

Wiatraki to ściema? Energia z OZE wcale nie jest tańsza, choć mówiono nam to od lat

opublikowano:
01MK2_wtr_17_00_s_d_F_IMG_5242
Energia z OZE miała być tania. Będzie droga (Fot. Fratria)
Energia z wiatru, słońca, wody i innych odnawialnych źródeł miała być nie tylko lepsza dla planety, ale przede wszystkim tańsza od tej tradycyjnej. Ale nie będzie. Raport Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu wskazuje, że ceny energii elektrycznej dla przemysłu w Unii Europejskiej nie spadną, mimo przejścia na OZE.

Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu sporządziło swój raport na bazie prognoz Komisji Europejskiej. Wbrew wcześniejszym założeniom, kwiecistym obietnicom i wyliczeniom lobbystów, które obiecywały tańszą energię dzięki OZE, prognozy Komisji Europejskiej wskazują, że ceny hurtowe energii pozostaną na poziomie około 130 euro/MWh w latach 2030-2050.

- Wcześniejsze analizy Komisji zakładały istotny spadek cen hurtowych w czasie, w związku z przejściem na wyznaczanie cen energii przez instalacje OZE nieponoszące kosztów zmiennych - dodano w opracowaniu. 

Gigantyczny wzrost ceny uprawnień do emisji

Jednocześnie, jak oceniono w raporcie, do 2030 r. cena uprawnień do emisji CO2 może wzrosnąć z 63 do 179 euro, a do 2040 r. do 290 euro za tonę. KE zakłada, że emisję ma zmniejszyć m.in. składowanie CO2, ale nie ma żadnych gotowych projektów w tym zakresie. Czyli trzeba będzie ciąć i tak niewielkie możliwości przemysłu w zakresie tradycyjnej energii.

90 procent energii z wiatru i słońca. Czy Europa to przetrwa?

Przypomnijmy, że zgodnie z założeniami KE do 2040 roku OZE mają stanowić 85 procent a w 2050 roku już 90 proc. produkcji energii elektrycznej w Unii. Jednocześnie Europa (o ile przetrwa tak długo) ma wówczas być szalenie prądochłonna, w związku z elektryfikacją przemysłu, transportu czy ciepłownictwa.

Źr. wPolsce24 za PAP

 

Gospodarka

„Czyste Powietrze” to szwindel? Dramat polskich firm: brak wypłat, widmo bankructwa

opublikowano:
Przedsiębiorcy apelują do rządu o wypłatę środków z programu Czyste Powietrze
Miał być ekologiczny przełom, niższe rachunki i wsparcie dla polskich rodzin. Rządowy program „Czyste Powietrze”, reklamowany jako największa w historii inicjatywa termomodernizacyjna, coraz częściej określany jest jako katastrofa. - To był program, który miał zmienić życie polskich rodzin. A stał się klęską. Część firm czeka na pieniądze już kilkanaście miesięcy – mówi w programie Budzimy się wPolsce Damian Zenkowski, przedstawiciel firm realizujących inwestycje w ramach programu.
Gospodarka

Paraliż granicy. Polacy nie mogą wjechać do kraju

opublikowano:
kolejka tirów na przejściu granicznym z Białorusią. Kierowcy czekają po 10 dni
Kolejka tirów na polskiej granicy (fot. wPolsce24)
Kolejka ciężarówek, które po białoruskiej stronie czekają na wjazd do Polski stale rośnie. Na dzień dzisiejszy liczba zarejestrowanych do przekroczenia granicy pojazdów to 3764. W związku z tym, czas oczekiwania na wjazd do kraju wynosi ok 10 dni.
Gospodarka

Zwolnienia i bezrobocie wchodzą do miast. Zamknięcie browaru w Namysłowie to symbol

opublikowano:
namysłów
Browar w Namysłowie działał od 700 lat. Ale to już koniec (Fot. wPolsce24)
W Namysłowie po 700 latach zakończy się produkcja piwa. Pracę straci około 100 osób zatrudnionych w tamtejszym browarze.
Gospodarka

Nieczysta gra „Czystym Powietrzem”. Przedsiębiorcy bankrutują, a rząd milczy

opublikowano:
Zdesperowani przedsiębiorcy domagają się wypłaty środków z programu Czyste Powietrze
Miało być czysto, ekologicznie i nowocześnie. Program „Czyste Powietrze”, który miał pomóc Polakom wymieniać stare piece i ocieplać domy, dla wielu wykonawców i beneficjentów stał się koszmarem. Zamiast dotacji i stabilnego finansowania są bankructwa i rosnące długi.
Gospodarka

Tusk znowu wykiwany przez Unię Europejską i Niemców

opublikowano:
Ursula von der Leyen zadowolona, bo dopięła umowę Mercosur, która zatopi polskich rolników
Tusk znowu ograny przez polityków UE (fot. wPolsce24)
Jesteśmy faszerowani niby twardym sprzeciwem rządu Tuska i opowieściami, jak koalicja 13 grudnia heroicznie broni polskich rolników przed założeniem im stryczka na szyję. Tymczasem niemiecki kanclerz wprost mówi, że Tusk się na to zgodził.