Duży bank działający w Polsce zmienia właściciela. Rząd Tuska pokpił sprawę

W myśl umowy Erste Group przejmie przede wszystkim 45 proc. walorów Santander Bank Polska za 6,8 mld euro. Poza tym do grupy trafią również 50 proc. akcji Santander Tefi za 0,2 mld euro. Hiszpanie w Polsce jednak mogą zostać i planują nabyć pakiet 60 proc. akcji Santander Consumer Banku Erste. Oczekuje, że przejęcie zostanie sfinalizowane pod koniec 2025 roku.
Zgodnie z raportem banku, na koniec 2024 roku, pod względem wielkości aktywów ogółem, Grupa Santander Bank Polska była trzecią w Polsce po PKO-BP i PKO. W tej sprawie pojawia się już konstruktywna krytyka ekspertów.
- W Polsce można bez mrugnięciem oka sprzedać połowę jednego z największych banków komercyjnych. Bez debaty publicznej, bez analiz skutków, bez reakcji rządu. Bo przecież banki to w tym kraju nie są już strategiczne. Można je oddawać obcym, jakby chodziło o paczkę ciastek. Za to TVN i Polsat, media rozrywkowe, urastają się do rangi fundamentów państwa. Ich przejęcie to rzekomo koniec demokracji i niepodległości, bo podobno Polska rozsypie się jak beczka z przerdzewiałymi obręczami, jeśli zmieni się właścicieli telewizji śniadaniowej - napisał menadżer branży energetycznej i ekonomista Paweł Strączyński.
Podobnego zdania jest redaktor naczelny tygodnika "Sieci" i telewizji wPolsce24 Jacek Karnowski
- Była szansa, mogliśmy kupić wielki bank, ale niestety, po co Polakom? Niestety, widać jak hucpiarski charakter ma ta władza. Zauważmy, ledwie kilkadziesiąt godzin temu premier Donald Tusk stwierdził, że on jest nacjonalistą gospodarczym. Nie ma w tym nic złego, będzie nacjonalizował. I taka okazja, która przecież nie trafia się co chwilę, bo przejęcia właścicielskie w bankach to jest relatywna rzadkość, przeszła nam koło nosa, a mogliśmy rzeczywiście znacząco podnieść poziom polskiego kapitału w sektorze bankowym, co w tych niestabilnych czasach ma fundamentalne znaczenie. Ponieważ, jeżeli przychodzą kryzysy, to banki zagraniczne pierwsze co robią, to wstrzymują operacje w tych peryferyjnych rynkach, na których są inwestorem zewnętrznym, żeby chronić swój macierzysty rynek. Wielka szkoda - podsumował Jacek Karnowski.
źr. wPolsce24