Gospodarka

Czeka nas drastyczna podwyżka cen piwa? Ministerstwo rozważa wprowadzenie cen minimalnych

opublikowano:
beer-2689537_1280
Czy to pomoże w walce z nadużywaniem alkoholu? (fot. ilustracyjna Pixabay)
Już wkrótce ceny piwa mogą znacznie wzrosnąć. Ministerstwo Zdrowia zastanawia się nad wprowadzeniem minimalnej ceny za gram alkoholu.

O sprawie poinformował wtorkowy Puls Biznesu. Gazeta poinformowała, że mimo tego, że Polska od lat znajduje się w czołówce krajów regionu o najwyższych stawkach akcyzy na piwo, wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny zapowiedział na ich łamach, że ceny tego popularnego alkoholu mogą wkrótce drastycznie wzrosnąć. 

Będzie cena minimalna? 

Ministerstwo rozważa bowiem wprowadzenie minimalnej ceny za gram alkoholu. Oznaczałoby to, że przykładowo cena butelki piwa o mocy 5% wzrosłaby o ok. 1,5 złotego. Dziennik przypomina, że od początku roku wysokość akcyzy na piwo wzrosła o 5% i obecnie wynosi 131 zł za hektolitr. Ceny wódki i wina pozostałyby przy tym bez zmian.

Tylko Irlandia

Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Browary Polskie, powiedział PB, że to kontrowersyjny pomysł. Zauważył, że w UE tylko Irlandia eksperymentuje z takim narzędziem, ale na tyle krótko, że trudno na razie ocenić jego działanie. Ingerencja państwa w rynek, polegająca na znaczącym, około 40-procentowym podniesieniem ceny piwa, przy zachowaniu niezmienionych cen wódki, byłaby spełnieniem marzeń przemysłu spirytusowego, który od dawna zabiega o poprawienie swojej konkurencyjności kosztem piwa – dodał. Podkreślił, że piwo i wódka są w pewnym stopniu produktami substytucyjnymi i spadek popytu na piwo zwiększy popyt na silniejsze alkohole, zwłaszcza sprzedawane w tzw. małpkach, jak popularnie nazywa się butelki o pojemności 0,1 litra.

źr. wPolsce24 za PAP

Gospodarka

„Czyste Powietrze” to szwindel? Dramat polskich firm: brak wypłat, widmo bankructwa

opublikowano:
Przedsiębiorcy apelują do rządu o wypłatę środków z programu Czyste Powietrze
Miał być ekologiczny przełom, niższe rachunki i wsparcie dla polskich rodzin. Rządowy program „Czyste Powietrze”, reklamowany jako największa w historii inicjatywa termomodernizacyjna, coraz częściej określany jest jako katastrofa. - To był program, który miał zmienić życie polskich rodzin. A stał się klęską. Część firm czeka na pieniądze już kilkanaście miesięcy – mówi w programie Budzimy się wPolsce Damian Zenkowski, przedstawiciel firm realizujących inwestycje w ramach programu.
Gospodarka

Paraliż granicy. Polacy nie mogą wjechać do kraju

opublikowano:
kolejka tirów na przejściu granicznym z Białorusią. Kierowcy czekają po 10 dni
Kolejka tirów na polskiej granicy (fot. wPolsce24)
Kolejka ciężarówek, które po białoruskiej stronie czekają na wjazd do Polski stale rośnie. Na dzień dzisiejszy liczba zarejestrowanych do przekroczenia granicy pojazdów to 3764. W związku z tym, czas oczekiwania na wjazd do kraju wynosi ok 10 dni.
Gospodarka

Zwolnienia i bezrobocie wchodzą do miast. Zamknięcie browaru w Namysłowie to symbol

opublikowano:
namysłów
Browar w Namysłowie działał od 700 lat. Ale to już koniec (Fot. wPolsce24)
W Namysłowie po 700 latach zakończy się produkcja piwa. Pracę straci około 100 osób zatrudnionych w tamtejszym browarze.
Gospodarka

Nieczysta gra „Czystym Powietrzem”. Przedsiębiorcy bankrutują, a rząd milczy

opublikowano:
Zdesperowani przedsiębiorcy domagają się wypłaty środków z programu Czyste Powietrze
Miało być czysto, ekologicznie i nowocześnie. Program „Czyste Powietrze”, który miał pomóc Polakom wymieniać stare piece i ocieplać domy, dla wielu wykonawców i beneficjentów stał się koszmarem. Zamiast dotacji i stabilnego finansowania są bankructwa i rosnące długi.
Gospodarka

Tusk znowu wykiwany przez Unię Europejską i Niemców

opublikowano:
Ursula von der Leyen zadowolona, bo dopięła umowę Mercosur, która zatopi polskich rolników
Tusk znowu ograny przez polityków UE (fot. wPolsce24)
Jesteśmy faszerowani niby twardym sprzeciwem rządu Tuska i opowieściami, jak koalicja 13 grudnia heroicznie broni polskich rolników przed założeniem im stryczka na szyję. Tymczasem niemiecki kanclerz wprost mówi, że Tusk się na to zgodził.