Zdrowie

Młodzi Niemcy masowo ćpają gaz. Coraz więcej ofiar trafia do szpitala sparaliżowanych

opublikowano:
Kolorowe plastikowe ustniki do gazu rozweselającego i akcesoria do palenia w witrynie sklepu – rosnące zagrożenie legalnymi używkami wśród młodzieży w Niemczech i Europie
Gaz rozweselający zbiera tragiczne żniwo w Niemczech (fot. Fratria)
Jest legalnie dostępny na rynku, a coraz więcej osób traktuje go jako niewinny narkotyk imprezowy. Niemiecka młodzież, a nawet dzieci, masowo narkotyzują się tzw. gazem rozweselającym. Skutki dla zdrowia są opłakane.

O czym jest ten tekst:

🔹 Wzrost zatruć gazem rozweselającym w Niemczech – W 2024 roku liczba zgłoszeń do toksykologów m.in. w Berlinie i Saksonii podwoiła się względem roku poprzedniego.

🔹 Poważne skutki zdrowotne i wypadki – Tlenek diazotu może powodować paraliż, omdlenia, a nawet trwałe uszkodzenia układu nerwowego. W lipcu we Frankfurcie zginęły dwie osoby potrącone przez osobę pod jego wpływem.

🔹 Plany regulacji i ostrzeżenia władz – Niemiecki rząd planuje zakaz używania gazu rozweselającego przez osoby poniżej 18. roku życia. Eksperci ostrzegają, że to niebezpieczna substancja, mimo jej łatwej dostępności i niewinnego wizerunku.

Niemcy wdychają gaz na umór

W Niemczech rośnie liczba zatruć gazem rozweselającym; w 2024 roku otrzymaliśmy w tej sprawie dwa razy więcej telefonów niż w 2023 roku - przekazał agencji dpa David Steindl, kierownik pogotowia toksykologicznego w szpitalu Charite w Berlinie.

Wzrost liczby takich telefonów odnotowano prócz niemieckiej stolicy także w Badenii-Wirtembergii, Meklemburgii-Pomorzu Przednim, Saksonii, Saksonii-Anhalt oraz Turyngii.

W niektórych przypadkach – jak informują niemieckie służby toksykologiczne – dochodziło do trwałych uszkodzeń na zdrowiu, takich jak paraliż mięśni rąk i nóg.

Rosnąca popularność gazu rozweselającego, prócz ostrych zatruć, skutkuje też zwiększoną liczbą wypadków - ostrzega dpa. Jako przykład podaje, że we Frankfurcie nad Menem 23-latek pod wpływem gazu rozweselającego wjechał na początku lipca w grupę osób jadących na e-hulajnogach. W wypadku zginęło dwóch młodych mężczyzn.

Trwałe uszkodzenie układu nerwowego

Wyzwaniem dla niemieckich służb pozostaje fakt, że na ten moment zgromadzono niewiele danych dotyczących rozpowszechnienia zażywania gazu rozweselającego. Tymczasem konsumpcja tlenku diazotu (medyczna nazwa gazu rozweselającego) przez dzieci i młodzież wiąże się z dużym ryzykiem; może prowadzić do utraty świadomości, omdleń, halucynacji, a nawet trwałego uszkodzenia układu nerwowego.

W Niemczech gaz rozweselający jest powszechnie dostępny, często ze smakowym dodatkiem, co sprzyja bagatelizowaniu zagrożenia.

Gaz rozweselający, wprowadzający w krótkotrwały stan błogości, zażywa się najczęściej, wdychając go ze zwykłych balonów. Pełnomocnik niemieckiego rządu ds. walki z narkotykami Hendrik Streeck ostrzegał jednak, że tlenek diazotu „to nie jest nieszkodliwy imprezowy żart”.

Gaz rozweselający, zyskujący na popularności wśród młodzieży jako poprawiająca nastrój używka, ma być w planach rządu RFN zakazany dla wszystkich osób poniżej 18. roku życia. Niektóre miasta i kraje związkowe wprowadziły już własne regulacje zakazujące gazu rozweselającego lub ograniczające dostęp do tej substancji.

źr. wPolsce24 za bild.de, PAP

Zdrowie

System już się nie domyka. Pieniędzy brakuje nawet na pensje

opublikowano:
AW_Szpital_08102019_07
Obniżenie składki zdrowotnej raczej szpitalom nie pomoże (fot. Fratria/Andrzej Wiktor)
Szpitale powiatowe już są w fatalnej kondycji finansowej, a wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach będzie jeszcze gorzej. Nie dość, że nie mają z czego płacić kontrahentom, to zagrożone są nawet pensje dla pracowników. Obniżenie składki zdrowotnej raczej im nie pomoże.
Polska

Narkotyki w kampanii wyborczej? Czy kandydaci powinni zostać przebadani?

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-04-12 102314
Czy polscy politycy powinni być badani na obecność we krwi narkotyków? Dziwne zachowanie niektórych z nich mogłoby zostać wówczas wytłumaczone. Temat jest ważny, bo chodzi o bezpieczeństwo państwa.
Zdrowie

Z dnia na dzień zniknął oddział szpitalny dla poparzonych dzieci. Rodzice w rozpaczy: „Nie mamy dokąd iść!”

opublikowano:
Zamknięcie oddziału rekonstrukcyjnego w Krakowie. Szpital zapewnia, że wszystko działa „bez zmian”
Szpital Uniwersytecki w Krakowie-Prokocimiu (Fot. wPolsce24)
Rodzice małych pacjentów są w szoku. W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie-Prokocimiu z dnia na dzień przestał działać oddział chirurgii rekonstrukcyjnej i leczenia oparzeń – jeden z nielicznych w Polsce, który zajmował się najtrudniejszymi przypadkami dzieci po urazach i rozległych poparzeniach.
Zdrowie

I tak to właśnie wygląda: "NFZ się zamknął i właściciele prywatnych klinik mają złoty czas"

opublikowano:
Iwona Kania, zastępca rzecznika Naczelnej Rady Lekarskiej w telewizji wPolsce24
Iwona Kania, zastępca rzecznika Naczelnej Rady Lekarskiej (fot. wPolsce24)
Sytuacja w służbie zdrowia jest coraz trudniejsza. Coraz więcej szpitali odmawia przyjmowania pacjentów, bo zwyczajnie nie ma już środków na leczenie. A do końca roku jeszcze daleko. Niestety z kwitkiem odprawiani są m. in. pacjenci onkologiczni, co stanowi realne zagrożenie dla ich życia. Na ten temat mówiła na antenie telewizji wPolsce24 Iwona Kania, zastępca rzecznika Naczelnej Izby Lekarskiej.
Zdrowie

"Narodowy Fundusz Zdrowia jest bankrutem". Prezydent chce ratować sytuację pacjentów

opublikowano:
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz na konferencji prasowej po spotkaniu Karola Nawrockiego z szefem Naczelnej Izby Lekarskiej
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz po spotkaniu Karola Nawrockiego z szefem Naczelnej Izby Lekarskiej (fot. wPolsce24)
Prezydent Karol Nawrocki spotkał się z prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej Łukaszem Jankowskim. Głowa Państwa zaproponowała zorganizowanie specjalnego "szczytu medycznego" i ustawię, która ma doraźnie pomóc pacjentom. Poinformował o tym rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.
Zdrowie

Dramat na Mazowszu. Karetka nie dojechała, 32-latka zmarła

opublikowano:
Śmierć 32-latki na Mazowszu. Dziennikarze telewizji wPolsce24 m. in. Agata Rowińska i Wojciech Biedroń w studio telewizyjnym zdjęcie płotu z banerem protestacyjnym
Śmierć 32-latki na Mazowszu (fot. wPolsce24)
Bandysie to mała miejscowość na Mazowszu w powiecie ostrołęckim. To właśnie tam dwa dni temu doszło do zatrzymania krążenia u 32-letniej kobiety. Na pomoc ruszyli strażacy, ponieważ karetka nie miała szans dojechać. Niestety, pacjentki nie udało się uratowąć